Zacząć
wypada od odpowiedzi na pytanie czy Stefan Niesiołowski jest normalny.
To jedno z prostszych pytań w historii ludzkości. Oczywiście, że nie
jest. A Donald Tusk?Trzeba
zapytać o to psycholog Pana premiera, bo miała i ma z nim sporo pracy.
Nawet jeśli jest normalny, to teraz robią koło niego tyle szumu, że może
popaść w depresję albo w melancholię. Można to wszystko zbyć pytaniem, a
kto w ogóle jest tak całkiem, do końca normalny?
No jest, jest jeden człowiek w Polsce, który spełnia najbardziej
wyśrubowane kryteria normalności – to Lech Wałęsa. Czyli wszystko jest
jasne. W Polsce jest już tak nienormalnie, że wszystko wydaje się być
jak najbardziej normalne. Poseł opozycji mówi otwarcie o tym, że
prokuratura wojskowa prowadząca śledztwo w sprawie Katastrofy
Smoleńskiej ma ekspertyzę potwierdzającą, że na pokładzie TU-154 były
dwie eksplozje, czyli, że nie był to już na pewno wypadek, czyli, że
mógł to być zamach. Nie ma reakcji śledczych, w ogóle nie jest to jakiś
wielki news, ot, może i ma ekspertyzę, a może nie ma, a może nie wybuch,
tylko jakaś awaria, może coś pękło? No właśnie może coś pękło przed
uderzeniem w ziemię. Problem polega na tym, że do końca nie ma pewności,
czy śledztwo w ogóle jest prowadzone. Nit w ciele ofiary? A to nic, a
to się świństwo zaplątało. To jest normalne w nienormalnie rządzonym
kraju. Pierwszy prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski jest tak
pewien nieskazitelności swoich kolegów z SN, że w ogóle nie bierze pod
uwagę możliwości korupcji. Po prostu nie i już, choć materiały CBA
wskazują coś zupełnie innego. Gdyby tak w sądzie można było walczyć o
swoje sprawy, byłoby cudownie. –Wysoki Sądzie! To niemożliwe, jestem
całkowicie pewna, że Marian tego nie zrobił, on jest dobry człowiek
wysoki Sądzie! – powiedział świadek obrony. Przywołany już wcześniej
Donald Tusk - a właściwie jego głowa - wystaje znad głowy sędziego
Milewskiego podczas meczu piłki nożnej, a premier, „który nigdy nie
kłamie”, mówi do kamer jakiś czas temu, że z z tym sędzią, to żadne
relacje towarzyskie go nie łączą. Normalne? Oczywiście, że tak.
Nienormalne jest to, że materiał filmowy z obserwacji haratania
wyemitowała stacja TVN 24. Gdyby
„Gazeta Polska” pokazała Sobiesiaka z Tuskiem, jak rżną w ruletę to
byłoby to normalne i normalne byłoby to, że oni w wolnym czasie wpadli
na siebie w Hiltonie, a Donald miał jeden stary żeton i dał Sobiesiakowi
na szczęście. Elektorat PO, najwierniejszy chyba
elektorat w Europie, powiedziałby zgodnie, no tak musiało być, przecież
my też dajemy czasami komuś te kilka czy kilkaset tysięcy złotych na
szczęście. Trzeba być w końcu człowiekiem. W Polsce już nie mówi się o
korupcji, choć jest wielka, ale to jest normalne, że się nie mówi. Mówi
się przecież o tym, że urodziła się niska żyrafa. W samorządach,
szczególnie w dużych miastach, za każdym niemal przetargiem idą
„pieniądze na szczęście”. Nie jest z kolei normalne to, że rozczytuję
się o aplauzie, jak to PiS już dogonił PO, bo jest nowy sondaż. Gdyby w
Polsce było choć trochę normalnie, to kilku ministrów, prokuratorów, a
może i sam premier siedzieliby już na ławie oskarżonych za Smoleńsk.
Można byłoby chyba w końcu ogłosić konkurs pod tytułem „Co przewali w
końcu Tuska?” i czekać na zgłoszenia najlepszych pomysłów.
Mówi się o tym, że
Platforma zawłaszczyła państwo, że doi Polaków i polską gospodarkę
sprzedając za bezcen resztki majątku narodowego. Zgoda, ale jej
elektorat tak wyćwiczyły właśnie takie stacje jak TVN 24, że Tusk może
nawet z sędzią Milewskim „zasuwać” „na żywo” mule albo ostrygi w czymś, a
„pumpcie – rumpcie” pierwsze, co pomyślą sobie, to to, że też by
chciały z pierwszym coś skonsumować. Nie ma nadziei, naprawdę, to jest
makabryczny wytwór mediów, tumiwisizmu i konformizmu. Oni prędzej daliby
się porżnąć za Tuska, niż za Polskę. Jakby mieli do wyboru oddać władzę
w Polsce Merkel lub Kaczyńskiemu, oddaliby Merkel. Zresztą żyją w
większości, w pełnej nieświadomości, że tak już po części jest. Nic na
„pumpcie – rumpcie” nie działa, żaden skandal nie odciągnie ich od
piersi Tuska, będą ssać do samego końca. Porzucą go, jak zjawi się nowy
idol, o ile w ogóle takowy się jeszcze zjawi w Platformie przed jej
rozpadem lub podziałem. A jak będzie podział PO, to jak się Roman
Giertych rzuci wtedy, żeby domknąć układ ....dopieścić wszystko, złożyć
hołd. Że on dał się nabrać GW na to nowe bajanie, przecież tej opcji
rozwoju sytuacji już nie ma, a za premierem chodzą złe moce. No, ale w końcu jest nienormalnie. Za to „pisowskie kreatury” czują się coraz lepiej, więc bądźmy dobrej myśli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz