Frierdrich Nietzsche ogłosił śmierć Boga grubo ponad sto
lat temu i dzisiaj widzimy to w Europie Zachodniej. Ale Karol Marks żyje. Żyje
i ma się dobrze, co słychać i widać w TOK FM,
TVN, i TVP. Alain Finkielkraut, francuski filozof, potomek polskich
Żydów, najpierw piewca 68` roku, a potem krytyk lewactwa, miał w swojej książce
„Porażka myślenia” bardzo jasne przesłanie: walka marksizmu o prymat w świecie
nie zakończyła się wraz z upadkiem komunizmu. Przeniosła się jedynie na poziom
kulturowy. Już nie chodzi o władzę nad środkami produkcji, tylko o władzę nad
umysłami ludzi. I to jest konsekwentnie realizowane, we Francji,
Niemczech, Wielkiej Brytanii. Do nas te
prawdy nie docierają, bo się od 1989 roku „bogacimy”, bo wielu Polaków chce żyć
tak jak sąsiedzi zza miedzy. Jakże łatwo więc wiercić dziury w mózgach
łaknących dobrobytu Polaków, jakże łatwo, ale dziś coraz trudniej.
I mamy, w niedzielę, 20
września o godzinie 20.00. wystąpienie
polskiej premier Ewy Kopacz. I nic, zupełnie nic, ani jednego mądrego słowa.
Nie damy się, ale jesteśmy proeuropejscy, chcemy pomóc, jesteśmy bezpieczni.
Jak na wystąpienie głównego polityka rządzącej partii, to było kompletne zero,
po prostu stwierdzenie, że nie mamy nic do powiedzenia, ale będziemy twardzi.
Być może tak twardzi jak Donald Tusk, który wyparł się Polski i polskości,
decydując o tym, że kluczowe decyzje w sprawie inwazji islamu, zapadną na
spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych, a nie na szczycie przywódców UE. Można
już robić zakłady, czy Tusk w ogóle wróci do Polski. Sądzę, że już nie wróci.
Porażające jest to, że tak
naprawdę Europa jest jako całość bezsilna, że jej narody są albo otumanione,
albo po prostu wystraszone. To się oczywiście udziela – przepraszam bardzo –
debilom z polskich mediów. Jakaś paniusia z TVP, słucha namiętnie wypowiedzi
muzułmanina ze Sztokholmu, że nie ma szariatu, że w ogóle to oaza miłości i
tolerancji, bo nikt nie gwałci białych
dziewczyn w krótkich spódniczkach. Taka propaganda antypisowska przed wejściem
na antenę Pani Kopacz. Kraśko czuwa. Na tle tych kulturowych sporów mamy realny
spór o Nord Steram 2. Protestuje Słowacja i Ukraina. Polska? Ależ skąd! Ani
Kopacz, ani Schetyna, ani mru mru na ten temat. Odezwał się europoseł Buzek dwa
tygodnie po podpisaniu porozumienia we Władywostoku i zaraz odezwały się też
marksowskie i komunistyczne media. Wcześniej ani słowa. To pokazuje, jak
zniewolone są umysły ludzi mediów.
Nie sposób opisać w jednej,
krótkiej notce tytułu wpisu. Marks ma się w Europie bardzo dobrze, dociera nawet
do Watykanu. Niemcy nie robią nic innego, jak tylko są narzędziem do wywołania
kolejnej katastrofy w Europie. Naprawdę, oni sami, na pomysł globalnej
imigracji do nich by nie wpadli. Po co? Zapytajmy.... I tak rządzą Europą, czerpią wymierne korzyści z wprowadzenia
euro od 15 lat. Można wręcz zapytać, bez cienia teorii spiskowych, kto stoi za
Merkel?
Polska dziś nie zbawi chrześcijańskiej
Europy, Polska nie ma silnych sojuszników dla swojej sprawy. Polska,
ponad wszystko, poza falą islamu ma Smoleńsk. I bez prawdy o Smoleńsku, Polska nie będzie Polską. Tego
Żakowski, nawet jak mu się pokaże prawdę, nie zrozumie, on zejdzie wtedy do
kanałów. Bo u niego, w jego głowie Marks żyje. Bóg umarł, ale Karol to jest równy
gość. W tym chaosie, ciąganie Polski, łączenie braku empatii z Holokaustem, to
już tylko lewacki deser. Na koniec. Moim zdaniem, wystąpienie Jarosława
Kaczyńskiego w Sejmie w sprawie „uchodźców” było zbyt delikatne, zbyt łagodne.
Mówiąc wprost: trzeba walnąć w stół, bo ta cała UE kończy się i tak, z wielu
powodów, na naszych oczach. Mamy tylko jedno wyjście z tej sytuacji: wygrać
wybory. Może to niewiele, ale daje przynajmniej szansę na polskość w Polsce.