Zacznę od sprawy na pozór niezwykle
banalnej, choć taką wcale nie jest. Kiedy tylko zapaliło się zielone światło bardzo
szybkim krokiem ruszyłem na druga stronę jezdni, bardzo szybkim naprawdę, ale i
tak dwa metry przed chodnikiem już usłyszałem: światło czerwone, światło
czerwone. Pomyślałem sobie, jak daleko zaszedłby nawet sprawny
fizycznie emeryt. Może do połowy jezdni. I co dalej? Miałby biec, bo już
ruszyły samochody? To jak w soczewce pokazuje stosunek III RP do człowieka,
nieważne czy młodego, czy starego. To państwo jest obce dla Polaków. Jest przyjazne natomiast dla każdego, kto jest
blisko władzy. To jest też przykład pogardy dla człowieka. Ktoś zatwierdzał te
zielone sekundy dla pieszego. Ale nastąpiło już takie wyobcowanie aparatu
władzy – od centrali po regiony i miasta – że naprawdę, kogo może obchodzić los
jakiegoś emeryta dla przejściu na
pieszych. Nie powiem, że to wina Tuska, ale on jest symbolem III RP, on jest
symbolem takiego stosunku do ludzi, bezwzględnego i bezdusznego. On nawet źle
wygląda wśród zwykłych Polaków, dusi się kiedy z nimi jest. Na europejskich
salonach przypomina natomiast kogoś z obsługi, a nie szefa rządu naszego
państwa. Pogarda dla ludzi starszych to
norma w III RP, a tę normę swego czasu wyznaczyła Joanna Mucha, drwiąc wprost
ze starszych osób chodzących jej zdaniem do lekarza bez potrzeby. Przecież ona
nie zniknęła z polskiej polityki po tej skandalicznej wypowiedzi, cytuję: „Starsi
ludzie są przyzwyczajeni do traktowania wizyt u lekarza co dwa tygodnie jako
rozrywki” . W żadnym szanującym się kraju europejskim, ale i w żadnym
szanującym się społeczeństwie, już nigdy jako polityk nic by nie powiedziała. A
jest ministrem sportu. Może to ona wyznacza normy przebiegania przez zielone
światło.
Ten rząd pogardza także ludźmi młodymi,
którzy zresztą kiedyś tak bardzo zaufali Tuskowi, że gotowi byli zabierać
dowody osobiste swoim Babciom. Dziś mają się z pyszna, bo sypią samymi gromami
na Tuska z Londynu, albo z Norwegii. Albo gdzieś z polskiej prowincji. Jedna
trzecia młodych Polaków nie ma pracy, a półtora miliona wyemigrowało. Ktoś
policzył, jaki to koszt dla państwa, choćby z tytułu ich wykształcenia? To jest właśnie nowoczesne państwo Tuska,
stworzone dla rozwoju zawodowego i intelektualnego młodzieży kończącej naukę.
Pogarda to jest słowo klucz do zrozumienia wielu zdarzeń w ostatnich latach.
Tusk stworzył ustrój, w którym poza olbrzymimi nierównościami społecznymi,
skutecznie zaszczepiono sytym i bogatym poczucie wyższości nad resztą
społeczeństwa. A przykład szedł z góry, od samego premiera i jego otoczenia. Pogardę
okazuje się w Polsce nawet rodzinom ofiar Katastrofy Smoleńskiej, coś co wydaje
się niewyobrażalne. Ludzie ci nie wiedzą, gdzie są pochowani ich bliscy. Czy to
naprawdę nie budzi skojarzeń z nazistowskim charakterem tej władzy, z
goebbelsowskim charakterem jej mediów? Nie może w tym kontekście dziwić wywyższanie
innych narodów ponad własnym przez niejakiego Kuźniara. Skąd się biorą tacy odszczepieńcy?
Gdybyż oni jeszcze mieli choć odrobinę własnego
polotu i oryginalności, ale skąd, to zwykła miazga i papka w głowie, zero własnych myśli. Za to w pogardzie dla inaczej
myślących to jest pierwsza liga, wręcz ekstraklasa.
Można zapytać, do kogo rząd Tuska
nie czuje pogardy i odpowiedź jest bardzo prosta. Nie czuje jej do samego
siebie, to jasne. Choć często jeden aparatczyk pogardza drugim i najchętniej
wysłałby go na tamten świat. Jest jednak jedna, jedyna grupa społeczna, jeśli tak
ją można nazwać, która u Tuska i Rostowskiego
wzbudza niezwykły wprost szacunek. To sześciolatki. One są wspaniałe, one
będą się świetnie uczyć, są świetnie rozwinięte intelektualnie, znakomicie przygotowane
do nauki, a szkoły są jeszcze bardziej znakomicie przygotowane, by ich przyjąć
do klas, zaopiekować się nimi. Jak już policzono, fakt, że te dzieci pójdą o
rok wcześniej do szkoły i tym samym zaczną o rok wcześniej pracę, i zaczną o
rok wcześniej płacić podatki, da budżetowi państwa dodatkowe 35-40 miliardów złotych. Jak już sześciolatki kiedyś się
zestarzeją, to będzie można ich wszystkich jako emerytów odstrzelić bez jednego
wystrzału. Zanim zdążą dojść do lekarza, padną trupem na ulicy. Dla rozrywki oczywiście,
jak to empatycznie zauważyła swego czasu minister Joanna Mucha, wzór tuskowej
pogardy dla ludzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz