Jarosław Kurski z Czerskiej dopuścił
się historycznego porównania, nazywając we wstępniaku dzisiejszego wydania „Wyborczej” Polskę „III RP Weimarską”. Innymi słowy, jesteśmy w przededniu przewrotu
politycznego, zamachu stanu, podpalenia czegoś dużego, bo już nie tęczy, innymi
słowy, faszyzm puka do polskich drzwi, a bojówki faszystów już szykują pałki i
kastety, no i oczywiście listy proskrypcyjne. Przepraszam, mnie tylko interesuje
to, jak można tak pierdzielić bez sensu. Ja rozumiem linię GW, że Gramsci
naszym prorokiem i zbawcą, a ojcem dyrektorem gazety jest Adam Michnik. Ale jak
można? Czy Kurski czytał coś o historii Polski, począwszy tak od X wieku? W Polsce nigdy, z tysiąca powodów, nie dojdzie
do głosu żadna radykalna siła polityczna wywodząca się z naszego, polskiego narodu.
Tak jest od wieków. Niech Kurski jedzie chrzanić o Weimarze do Paryża, albo do Berlina.
Niech zostawi on, i cała jego podła redakcja, Polskę i Polaków w spokoju. Poznałem część tego środowiska w trudnych
latach osiemdziesiątych i już wtedy przejawiało ono wręcz niebywałe poczucie wyższości
nad Polakami. Już wtedy byli tam sami
demiurgowie od naprawy społeczeństwa. Walka
z komunizmem służyła tylko jednemu : wprowadzić swoje porządki i narzucić nam swoją ideologię.
Wstępniak Kurskiego jest
dramatycznie płytki. Jest napisany chyba tylko po to, by dorobić młodym Polakom
gębę faszysty, bo zresztą ta młodość narodowców najwyraźniej go przeraża. Nie
dziwię się, skoro młodzi narodowcy ściągają do stolicy kilkadziesiąt tysięcy
ludzi, a LGBT razem z GW dwieście osób i
to tylko po to by się polizać pod spaloną tęczą. Trzeba o tym trąbić i nie
bronić się przed zalewem lewactwa, tylko je skutecznie atakować - kulturowo, medialnie, i mówić wprost: odwalcie
się od Polski i Polaków. Jarosław Kurski powinien wiedzieć, ze Polacy są jednym
z najbardziej spokojnych i miłujących pokój narodów Europy i świata. To nie
podlega żadnej dyskusji. Niech „Wyborcza”
wskaże, kiedy my chcieliśmy kogoś tak bardzo podbić. Z reguły zawieraliśmy unię
z innymi narodami. Jedynym totalitaryzmem, jaki zapanował na krótko w Polsce był
obcy nam kulturowo stalinizm, chora wizja
Stalina i Trockiego, którzy można rzec z jednej matki byli, czyli z Róży
Luksemburg. Ale kto wprowadzał w Polsce stalinizm? Polacy? Na pewno nie. Wprowadzali go oficerowie NKWD, Informacji Wojskowej
(pamiętamy tu o Jaruzelskim, prawda?) o
polsko brzmiących nazwiskach, oraz nawiedzeni wyznawcy Róży, cudem uratowani od
strzału w tył głowy, albo spod szubienicy Jagody, bo zamknięto ich w Berezie za
działalność skierowaną przeciwko niepodległej Polsce. Im się widziała taka
fajna Polska jako część Sowietów, to
było dla nich trendy. I to oni z niebywałą zawziętością, nienawiścią do Polski,
do Polaków przybyli tu i mordowali polską inteligencję, polskich oficerów.
Kto nie zginął w Katyniu, ten
zginął na Rakowieckiej. I Kurski z Czerskiej śmie jeszcze bajdurzyć o
faszyzmie. Czy czerski redaktor pomyślał choć przez moment, dlaczego w Polsce
nie było faszyzmu? A był w całej Europie. A u nas nie było. Niech więc Czerska zatrutym
piórem swojego wice naczelnego nie pisze bzdur o Weimarze w III RP. Bo III RP jest zwykłym złogiem po komunizmie
i po stalinizmie, jest niedokończonym projektem Adama Michnika, który mu się właśnie
wymyka z rąk. Nie ma już młodych Luksemburczyków
i nie ma już polskiego motłochu, z którego można by szybko uformować bojowe
oddziały UB do krwawej roboty. Choć plan był ambitny, czyli unicestwienie Polski,
to plan się ten jednak nie powiódł. Garstka polskiej inteligencji, zaangażowanie
Kościoła, powstrzymały budowę Anty – Polski.
Polacy miłują spokój, miłują
normalne życie, może dlatego z taką cierpliwością znoszą złodziejskie rządy
Platformy Obywatelskiej. Żeby tylko złodziejskie. Te obolałe kolana Prezydenta
i Premiera od hołdów przed Rosją to już jest wręcz zdrada narodowa. Do tego mamy
zupełnie chore media, bez dziennikarzy, za to pełne ideologów i zwykłych
łajdaków. To one sprawiły, że część Polaków żyje w zamuleniu. To one
podtrzymują Platformę przy władzy. Tylko one. Te wszystkie TVN- y, TVP , tygodniki obwieszone bluźnierstwami na okładkach, gazety
takie jak GW, które sieją nienawiść, to wszystko razem wzięte jest groźniejsze
od Targowicy. Jarosław Kurski nie sili
się na żadne dowody, argumenty, po prostu stwierdza, że żadnego Marszu
Niepodległości nie było, że to były same burdy. Nawet się nie zająknął,
dlaczego nie była chroniona „wrażliwa” w tym dniu placówka dyplomatyczna. Nic,
tylko pisze, że Weimar, że Monachium , piwo , faszyzm, Hitler, i poczucie wielkiego zagrożenia.
Czy na Czerskiej jest jakaś potrzeba
gwałtu, pytam poważnie? Czy tam naprawdę trzeba wysłać psychiatrę? To, co robi „Wyborcza”
od dłuższego czasu, to jest atak na Polskę i Polaków On trwa, nasila się i nie ma co mówić o
obronie przed lewactwem i gender, tylko
trzeba dać temu odwet, jak pod Wiedniem. To jest bowiem plan wymazania Polski z
mapy Europy, Polski jaką znamy od wieków. My nie
mamy wobec nikogo złych zamiarów i nigdy nie mieliśmy, w Polsce nigdy nie
wyjdzie ani terror, ani krwawy zamach,
ani żaden faszyzm. Nie jesteśmy letni, bez wyrazu, ale też nie zabijamy, nie wtrącamy
do lochu , nie obcinamy nikomu paznokci. Może Pan Kurski tak by się popytał w
swojej redakcji o te paznokcie. Nie ma czasu na obronę Polski, bo sprawy zaszły
już za daleko. Jest już tylko czas na
odpór, na atak. I by nie było wątpliwości, to ma być atak słowem, kulturą, mandatem
wyborczym, przekonywaniem naszych sąsiadów i znajomych, manifestacją, mądrością,
naszą wiarą. Bez miecza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz