Mieliśmy być ważnym ogniwem NATO, ważnym partnerem
Niemiec i Francji w Unii Europejskiej, kluczowym w Europie sojusznikiem
Stanów Zjednoczonych, jednym słowem mieliśmy być na kontynencie
państwem, które coś znaczy, z którym inni się liczą. Mamy w zamian,
dzięki Twitterowi, stały dostęp do głowy naszego ministra spraw
zagranicznych. Zaiste, to coś wyjątkowego wiedzieć już przy śniadaniu,
że dopadł nas dobrobyt. Od razu wszystko lepiej smakuje. Premier wraca z
Brukseli i mówi: chwalą nas. No nie, świetnie, znowu sukces, Cameron
znokautowany. Publicyści, już bez chwili namysłu, jakiejkolwiek
refleksji rozpisują się, jak grasują po Polsce obce służby, jak
rozgrywają Smoleńsk ci ze wschodu i ci z zachodu. Przystaliśmy więc na
to, ponad podziałami, że to będzie taka Polska do rozgrywania? Bo na to
wychodzi. To normalne, że rządzący politycy lepiej rozumieją się z
głowami obcych państw niż ze swoimi przeciwnikami politycznymi w kraju?
Czy kanclerz Angela Merkel poświęciłaby lidera opozycyjnej SPD na
ołtarzu jakichś interesów z Donaldem Tuskiem? Powiedziałaby, że z Peerem
Steinbrueckiem trudno jest żyć w jednym kraju? Pomijając, szczególnie
dziś - 1 listopada – jaką prawdę kryje Smoleńsk, i premier, i prezydent,
nie zrobili jak dotąd dosłownie nic, by nas do niej przybliżyć. Tyle
wątpliwości, tyle ekspertyz poważnych naukowców, osób, które tuż przed
katastrofą słyszały wybuchy, umierających świadków, bezczeszczenia
zwłok, zamiany ciał, krążących po całym świecie okaleczonych zwłok głowy
polskiego państwa i mamy mieć poczucie, że żyjemy w normalnym państwie?
Że to jest wolna i niepodległa Polska? Przywykliśmy już, niestety – i
to jest sukces obcych wpływów – że sami niewiele możemy, że nas
rozgrywają tak jak chcą. Wmawia się Polakom, co najmniej od dekady, że
dziś już nikt nie jest niepodległy, że każdy oddał jakąś część swojej
suwerenności. To po części prawda, ale co innego oddać jej część w
ramach konkretnego sojuszu i w zamian za wynikające z tego wymierne
korzyści służące wzmocnieniu państwa, a co innego po prostu ją utracić,
czyli nie mieć nic do powiedzenia. Który z ważnych polityków
europejskich pytał się ostatnio o nasze zdanie w jakiejś ważnej sprawie?
W Smoleńsku zginęła polska elita państwowa, Prezydent RP z Małżonką, ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie. Nie zgadzając się z opozycją, z Jarosławem Kaczyńskim, nawet nienawidząc go, nie można nie zauważyć dziś, jak wiele faktów, ekspertyz, dowodów, zeznań naszych pilotów, niewyjaśnionych zgonów, nawet ustaleń samej prokuratury, jak wszystko to razem wskazuje na zamach. To wykracza już ewidentnie poza aktualne podziały polityczne w Polsce i zaczynają to wreszcie dostrzegać sami Polacy. Nie dostrzega tego jednak rząd, próbuje coś ciągle rozgrywać, kryć, kręcić, co w oczywisty sposób wywołuje szereg podejrzeń nie tylko wobec samego premiera, ale całej jego formacji politycznej. Mówiąc wprost, Donald Tusk sam ściąga na siebie poważne podejrzenie, że jest w ten zamach zamieszany. A Jarosław Kaczyński, jak rozumiem niektórych publicystów (także prawicowych), ma być milczący jak kamienna płyta, żadnych reakcji, zabraknie policzków to ma nadstawić inną część ciała, tak? Obce służby grają nami, nasze służby, jak się okazuje, nie zawsze są nasze i jest dobrze, tak? Jak sobie Polacy wyobrażają Polskę za dziesięć lat, przy kontynuacji takiej polityki, jak obecna, ktoś zna odpowiedź? W jakiejś części to ona już jest znana. O tym, co nas czeka jutro, pojutrze, będziemy się dowiadywali z Twittera.
W Smoleńsku zginęła polska elita państwowa, Prezydent RP z Małżonką, ostatni Prezydent RP na Uchodźstwie. Nie zgadzając się z opozycją, z Jarosławem Kaczyńskim, nawet nienawidząc go, nie można nie zauważyć dziś, jak wiele faktów, ekspertyz, dowodów, zeznań naszych pilotów, niewyjaśnionych zgonów, nawet ustaleń samej prokuratury, jak wszystko to razem wskazuje na zamach. To wykracza już ewidentnie poza aktualne podziały polityczne w Polsce i zaczynają to wreszcie dostrzegać sami Polacy. Nie dostrzega tego jednak rząd, próbuje coś ciągle rozgrywać, kryć, kręcić, co w oczywisty sposób wywołuje szereg podejrzeń nie tylko wobec samego premiera, ale całej jego formacji politycznej. Mówiąc wprost, Donald Tusk sam ściąga na siebie poważne podejrzenie, że jest w ten zamach zamieszany. A Jarosław Kaczyński, jak rozumiem niektórych publicystów (także prawicowych), ma być milczący jak kamienna płyta, żadnych reakcji, zabraknie policzków to ma nadstawić inną część ciała, tak? Obce służby grają nami, nasze służby, jak się okazuje, nie zawsze są nasze i jest dobrze, tak? Jak sobie Polacy wyobrażają Polskę za dziesięć lat, przy kontynuacji takiej polityki, jak obecna, ktoś zna odpowiedź? W jakiejś części to ona już jest znana. O tym, co nas czeka jutro, pojutrze, będziemy się dowiadywali z Twittera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz