Wałęsa atakuje Borusewicza, a ci, co bronili Wałęsy jak świętego
jeszcze miesiąc temu, atakują z kolei jego, zupełnie tak, jakby był z PiS-u. Premier
nie jest już dobry, a był wspaniały jeszcze kilka tygodni temu, no facet wprost
nie do ruszenia. W Polsce nic takiego strasznego się przecież nie stało, a
wszyscy gorączkują się, jakby były minister Grad coś atomowego wybudował, co z
definicji Grada jest niemożliwe. To wszystko wygląda tak, jak rozerwanie politycznego
atomu. Największy bankier na wschód od Tamizy, Kazimierz Marcinkiewicz mówi, że
premier Tusk jest bierny. Oj, dostałby jeszcze niedawno po łapach za takie
herezje. Ale nie dostanie. Bo jest autorytetem w każdej sprawie poruszanej
przez mainstream. Krowy mleka nie dają – Marcinkiewicz. Susza w Somalii-
Marcinkiewicz. Bulgot polityczny jest tak wielki, że można by ugotować z tego i
z trzy sezony serialowe dla HBO. Szumu nie tworzy PiS, ani nawet lewica, szum
tworzy sam mainstream III RP. Ruszyli do ataku. Chcą pogrążyć Tuska, to
oczywiste, ale przy okazji kazano im dowalać Kaczyńskiemu, żeby niby ma być po
równo, zajmując się na przykład ochroną Prezesa PiS. To straszna sprawa, a co z
lotami premiera na mecze i kolacyjki?
Ta tandeciarska ekipa redaktorów z Czerskiej i kilku innych
ulic sądzi, nie wiedzieć czemu, że ktoś da się jeszcze złapać na młyn, jaki
wytworzyli w ostatnich tygodniach. Przecież to jest już cyrk. Premier boksuje się
z Urbanem, co jest obciachem obciachowości nawet w III RP, nie ma żadnego
programu gospodarczego, są tylko Niemcy, sternicy Europy, a my za nimi jedziemy
w wozach z aprowizacją. Tyle daje nam PO w kwestiach zasadniczych: totalny
chaos. Najśmieszniejsi są tacy niby politycy, co wypadli z tej szalonej kolejki górskiej, jak dajmy na to Roman
Giertych, człowiek przewracający w marzeniach porządek Europy. Jemu PO skręca
niebezpiecznie w lewo, a ma według niego skręcać w prawo. Boże! Oszczędź temu
człowiekowi cierpień. Skręć go w stronę pisania wspomnień, jak zmieniał Polskę
i świat. Do tego spocone czoła ślęczą nad tekstami, jak to Schetyna z Gowinem w
sejmowym gabinecie obalają Tuska. Nie brakuje też rozgorączkowanych piór po
prawej stronie, które wieszczą koniec nie tylko Tuska, ale całej III RP.
Z tych sterowanych zadym politycznych nic nie wynika jednak
dla Polski, a w końcu chyba chodzi nam o Polskę, a nie o to, że się Tusk
zmęczył, a Wałęsa zabija Wałęsę, jak pisze jeden senator. Prawo i Sprawiedliwość
zbliża się do objęcia władzy, ale III RP istnieje. PO zapuściła korupcyjne
korzenie praktycznie na każdym szczeblu władzy, jej ludzie, tacy jak Nowak
czują się cesarzami XXI wieku, w ich głowach obłęd władzy zastąpił wiele innych
funkcji mózgu. To, że Nowak jest ministrem, to że Mucha jest ministrem, to jest totalna
patologia, to jest po prostu kryminał. A w tle Schetyna, uwikłany w aferę
hazardową jako czyściciel. Pięknie. Mrożek naprawdę mógłby coś na ten temat napisać,
bo tylko sztuka absurdu można objaśnić absurd. Sądzę, że Gombrowicz by jednak wymiękł. A
przecież nic takiego się w Polsce nie stało. Po prostu wiosna, taka jak zawsze.
Tyle tylko, że różne psy zerwały się z uwięzi i szczekają. Bo wolno szczekać,
bo to jest teraz w salonie trendy. Kto mocniej zaatakuje Tuska, ten ma większy
aplauz. Całe szczęście, że tak dużo publicystów i blogerów ostrzega przed
jakimś kolorowym karnawałem na prawicy. Tusk może się bać, Nowak może się bać, ale
ręczę za to, że są panowie, którzy boki zrywają, jak widzą te różne podboje i
wojenki, połajanki i kaszanki. Wystawić tych panów do wiatru, to byłby sukces
prawicy i koniec III RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz