Obżarłem się dzisiaj znowu i
chyba wszystko, co straciłem w dekagramach odzyskałem i dzięki temu mogę znowu
patrzeć na świat przez wystający brzuch. Zastanawiałem się zupełnie serio, czy
miałoby to wpływ na seks, ale doszedłem do wniosku, że pierwszy seks w tym
stanie, z kimś kogo pożądam, miałby tak piorunujące działanie, że przestałbym w
ogóle jeść na jakiś czas. Mój przyjaciel Marek schudł siedem kilogramów w
siedem dni. Ale on jest buddystą. Medytował, pił chyba tylko wodę i dzielił się
ze mną przez sieć uwagami na temat swoich doznań duchowych. Jest jeszcze formuła "48h",
polegająca na niejedzeniu i zażywaniu Fortransu rozpuszczonego w dwóch litrach wody.
Skutkuje to nieodpartą chęcią pozbycia się wszystkiego, co mamy w jelitach i
schudnięciem o około półtora kilograma w dwa dni. Wykluczone jest tutaj wychodzenie z
domu dalej niż do kiosku spożywczego. Obżarłem się więc, a miało być inaczej, na nowo, z
kimś nowym, perspektywicznie i cudownie. Sam z siebie, człowiek niewiele jest w
stanie zrobić, jeśli nie ma w nim silnej wiary lub motywacji.
Przestałem palić tak po prostu,
chwila, moment, ciach, nie ma. Długo, długo skutki wagowe były nieznaczące, a
potem poszło jak w kinie akcji, chwila, moment, i jestem cięższy o czternaście
kilogramów. Nie poddam się jednak, nawet jeśli moja Droga Cytryna, która jest
daleko i coraz dalej, odetchnie z ulgą po tygodniach dusznej atmosfery
duchowych rozmów, domysłów, skojarzeń i marzeń. Może i lepiej dla kogoś, kto ma
w sobie tyle soku, że mógłbym się w nim utopić. Sok z młodej cytryny to nie
żarty, to nie jest taki sobie zwykły sok, tylko sok życia. Tu nachodzi mnie refleksja,
jaki sok jest jeszcze we mnie, czy w ogóle płynie. No i to jest, jak sądzę pytanie, które stawia
sobie czasami niejedna młoda cytrynka, ale raczej nie ta. Rzecz w tym, że słodka Cytryna
jest tylko jedna na świecie. Jeśli więc ktoś z Was trafi na taką, nie
odpuszczajcie, nawet za cenę Waszego marnego Życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz