Ciężko jest ożywić w Polsce
antysemityzm, bo on jest jak zdechły pies, więc może by tak ubojem rytualnym
coś ugrać? Najbardziej proizraelski rząd
jaki mieliśmy, który prowadził tajne obrady z rządem Izraela, głosami swoich posłów,
ale i posłów opozycji tego uboju zakazał, co było ruchem słusznym w obronie
zwierząt, ale pochopnym, jeśli idzie o szeroko rozumianą politykę. Fajnie,
jesteśmy w awangardzie państw, które rytualnego uboju zakazują, takich jak Szwajcaria
czy kraje skandynawskie, ale pożytku z tego nie ma żadnego, a jedynie same kłopoty.
Jeśli jesteśmy tacy pryncypialni, to zakażmy polowań. Zakaz taki obowiązuje na
przykład w Izraelu. Biorąc pod uwagę, jak żenujący jest poziom polskiej polityki
zagranicznej w wykonaniu Radosława Sikorskiego, oraz jak słabe i bezbronne jest
dziś polskie państwo, stało się jasne, że nieprzychylne Polsce koła żydowskie
podniosą wielkie larum. Ich reakcja jest wręcz histeryczna, bo kompromis i tak się
znajdzie, ale znowu zaczęło się walenie w Polskę. To walenie dlatego ma miejsce,
bo nasze elity w stosunku do organizacji żydowskich ułożyły się w pozycji
leżącej. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina- nic innego nie
słyszeliśmy od tych elit po 1989 roku w ich „dialogu” z Żydami. Dziś, tak jak i
sto lat temu liczą się tylko silni i odważni. Słabi są kopani i wyśmiewani. Im
dłużej klęczą, tym gorzej dla nich.
Nikt nie ma prawa mówić, że wie na
pewno, co naprawdę stało się w stodole w Jedwabnem, bo same procesy i zeznania,
w czasach totalitarnych rządów, pod kontrolą NKWD, to nie wszystko. Ale „eliciarstwo” III RP już ustaliło, co się
stało. No i potem mamy takie „Pokłosie”, gniot nad gnioty, do tego jeszcze z
pseudofilozoficznym przesłaniem. Mamy więc po uboju bigos, podgrzewany księdzem
Lemańskim, czy może raczej po prostu Lemańskim, bo słowo ksiądz średnio już do
niego pasuje, choć się skruszył. Mamy jakieś jaja z jajkiem prezydenckim, i z
samym zinfantylizowanym Prezydentem RP, który robi sobie z incydentu w Łucku
jaja. No i mamy BOR, bezradną służbę, która za taki bezwład zostałaby w Izraelu
zamknięta w klatce na pustyni Negew, w otoczeniu skorpionów i jadowitych węży.
Mamy pitraszony miesiącami, ten sam nieświeży polityczny bigos przez nie wiadomo
kogo. To znaczy wiadomo, że różne byłe służby się ożywiły bardzo. Lemański Star,
ubój, jajko i totalny rozkład we wszystkich partiach politycznych. Poza tą jedną.
Poza PiS- em.
Jak na dłoni było dziś widać, że ani
Donald Tusk, ani Vicento Długa Ręka nad niczym już nie panują. Nie sprawdziły
się żadne prognozy, w budżecie brakuje 24 miliardów złotych, a i to jest tylko
takim ostrożnym wyliczeniem. Będą kolejne cięcia finansowe w ministerstwach, a
Tusk mówi, że w 2014 roku będzie lepiej. Skąd on to wie? Bo do tej pory żadna
jego prognoza gospodarcza się nie sprawdziła. Zresztą, premier może sobie mówić
co mu się żywnie podoba, bo i tak wszyscy wiedzą, że kłamie, kręci, wymyśla,
rzuca puste słowa, za chwile następne, aż wszystkim wszystko się pobigosi w
głowach. Ludzie jednak, nawet Ci tuskopodobni, zaczynają się irytować. Co
niektórzy są nawet oburzeni, że łapówki
już nie takie, jak były przy budowie autostrad. Tworzy się więc na naszych
oczach chaos totalny. Platforma się rozrywa, PSL chwieje, a czerwoni mają znacznie
więcej butów niż nóg i nie wiedzą, które teraz założyć: socjalne czy liberalne,
czy po prostu a` la Kwaśniewski. Pełna anarchia.
W tej anarchii zabiera na przykład,
bardzo często, głos, niejaki Kazimierz Marcinkiewicz - człowiek wydmuszka,
który na nic nie ma już wpływu, ale udaje, że trzęsie jeszcze całym Wall Street,
o politycznej Warszawce już nawet nie wspominając. Jeśli on coś kuma z
ekonomii, w co wątpię, to mógłby, cholewka jasna, zauważyć, że te bariery
ochronne przy naszych kosmicznych autostradach są o blisko połowę droższe niż
niemieckie, a tak poza tym Niemcy za 1000 metrów kw. autostrady płacą 287 tysięcy
euro, a Polska aż 445 tysięcy euro, przy czterokrotnie droższej sile
roboczej za Odrą. No to gdzie jest kasa? Panie Marcinkiewicz, był Pan blisko
tego tematu, niech Pan powie. Mamy najdroższy w Europie beton do budowy
konstrukcji mostowych, chociaż jesteśmy w tej branży europejską potęgą. Mówiąc
wprost: ilu złodziei dorobiło się na autostradowym przekręcie? Cytowane liczby
nie są wzięte z sufitu, tylko z raportu Europejskiej Izby Obrachunkowej. I to
nie jest bigos i chaos???
Na tym tle, pełzającego upadku IIIRP,
czy to się komuś podoba czy nie, jest jeden
filar, który sobie dość spokojnie stoi i całkiem nieźle się trzyma, pomimo kampanii
nienawiści i oszczerstw. Co więcej, filar ten, jest dziś jedyną nadzieją na
trochę normalności w Polsce, na uczciwe rządy. Jest to Prawo i Sprawiedliwość,
jest to PiS, jest to Jarosław Kaczyński. To nie panegiryk, tak dla jasności,
tylko stwierdzenie faktu, być może bolesnego dla skruszonego leminga, ale takie
są realia. To jest PiS, od którego odczepiły się różne dziwne gwiazdy, którym
przewróciło się w głowach, albo po prostu przyssały się do Brukseli i chcą tam
pozostać na wieki. Jeśli pojawiają się głosy o możliwej koalicji Solidarnej
Polski z PO, to trzeba się poważnie zastanowić, kim jest tak naprawdę Jacek Kurski,
swego czasu pierwszy antypeowski pistolet. No, ale przyjdzie pewnie pora i tę
zagadkę wyjaśnić. PiS jest nadal monolitem i chwała za to Jarosławowi
Kaczyńskiemu, który trzyma całość w ryzach. To ważna sprawa nie tylko dla
zwolenników PiS-u, ale także dla jego oponentów. Bo jak dojdzie już do totalnej
anarchii i chaosu w naszym państwie, jak zaczną się „rzucać” nawzajem hakami, to
będzie przynajmniej jedna siła polityczna zdolna do opanowania, i chaosu, i
bigosu, i rozliczenia politycznych bankrutów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz