Świat wstrzymał oddech, papież Benedykt XVI abdykuje.
Zwyczajnie nie wierzę w to, że tylko sprawa wieku była jedyną przyczyną, tej
wyjątkowej w całej historii Watykanu, rezygnacji. Tymczasem, w tle tego
historycznego zdarzenia, toczy się coraz bardziej szalone i nienormalne życie.
Myślę o Polsce, o zaczadzonych ludziach, nadal wierzących w generała Błasika w
kokpicie oraz w „masońską” władzę Ojca Rydzyka nad całą prawicą. Nawet nie
zdajecie sobie sprawy z tego, jak wielu kretynów i idiotów wyrasta nadal obok
nas, jakie żniwo zbiera sianie TVN –u zaczęte ponad siedem lat temu, gdy PO
przegrała wybory z PiS –em. To jest naprawdę porażające. Kiedy słyszę
niektórych publicystów, że trzeba jakichś lemingów edukować, przekonywać, to
szlag mnie trafia. Edukujcie własne dzieci, sami się edukujcie i dajcie spokój
chorym z nienawiści ludziom. Do tego to banalne słowo leming, jakbyśmy
dyskutowali o kreskówce z misiem Yogi, a nie o prawdziwym życiu, o Polakach,
którym po prostu wycięto kawałek mózgu. Dosłownie tak.
Siedzimy sobie w przytulnej kafejce z moim Teściem, już
byłym, ale podobno nie ma byłych teściów i teściowych, więc jednak nadal z moim
Teściem; człowiekiem wykształconym, emigrantem z lat 80 –tych, mieszkającym
obecnie we Francji. I rozmawiamy o tych szaleńcach, spranych mózgach, które
według Rafała Ziemkiewicza można jeszcze jakoś
uratować. Otóż nie można, to już jest materiał ludzki wyprany całkowicie
z myślenia przez totalitarną papkę mediów, niezdolny do żadnej, głębszej
refleksji. Prawą stronę często się oskarża, że jest taka zawzięta, że ma mściwą
twarz Macierewicza, że posługuje się dogmatami. Alek opowiada mi tymczasem
historię kilku spotkań w Polsce ze swoimi kolegami z uczelni, dziś doktorami i
profesorami, ludźmi wykształconymi. I co oni mówią mojemu Teściowi, kiedy
dopuszcza tylko samą myśl o zamachu w Smoleńsku, kiedy wytyka im brak logiki w
myśleniu, a jest w tym bezlitosny? Oni mu mówią, że ludzie na tym poziomie co
on, to po prostu nie mają takich poglądów- pisowskich rzecz jasna. Czyli to jest
to, o czym często mówimy: propaganda III RP wbiła różnym tępakom do głów, że
ludzie na poziomie nie mogą mieć prawicowych poglądów, nie mogą głosować na
Kaczyńskiego. Taka jest skala mózgowego spustoszenia.
Uwierzcie, albo i nie, ale ci jego rozmówcy z tytułami
naukowymi, dwa dni temu bronili pancernej brzozy, kiedy już nawet sam Graś ją
odpuścił, a na jakiekolwiek rozsądne, umiarkowane argumenty, poparte dowodami,
reagowali słowami:„Jesteś jak Rydzyk, jesteś jak Macierewicz”. To jest esencja
tego elektoratu, to jest nasz dobrowolny totalitaryzm, jaki mamy dziś w Polsce,
bo przecież można odwołać w wyborach tę zgraję partaczy. Że złodziei, to nic
nowego. I u nas kradną i na Zachodzie kradną, tylko trochę mniej i sprytniej,
ale przecież to są partacze. Nie potrafią zbudować kawałka drogi, nie potrafią
zbudować kawałka pasa startowego, ułożyć rozkładu jazdy pociągów. Macie
świadomość, kto nami rządzi? No może macie, bo my z Teściem na pewno mamy. Ale
ci jego koledzy to jest jakiś kosmos, to jest jakaś prymitywna forma
behawioryzmu: bodziec – reakcja, bodziec – reakcja, bez jakiegokolwiek udziału świadomości,
zapomnij! Bez jakiegoś specjalnego przymusu, bez obozów internowania, bez
masowych mordów stalinowskich, w atmosferze demokracji i wschodzącego kapitalizmu,
system III RP wyhodował armię kretynów i idiotów.
Oni pochłonęli już taką porcję promieniowania, że tylko
odebranie im pieniędzy, jedzenia i samochodów mogłoby wywołać jakąkolwiek
widoczną reakcję. Ojej, a co to się stało? – pytaliby z niedowierzaniem. Te
trzysta miliardów, w dużym stopniu iluzoryczne, jest dla nich jak akumulator,
który utrzymuje to stado przy życiu. Gdyby nie kasa, stanęliby w miejscu i
zaczęli pytać: Panie Premierze, jak dalej żyć? Oni też by tak zapytali jak
plantator z okolic Łodzi, ale dopiero
po odebraniu im wszystkich możliwych świecidełek. Afryka dzika, to jest ich
żywioł. Sądziłem, że ta fala kretynizmu powoli już mija, ale nie, nie ma zmiłuj
się, Graś odpuszcza z brzozą, a oni za tę brzozę daliby się zabić,
poćwiartować.
To jest taki czad, że czadowe Deep Purple z koncertu w
Tokio wygląda przy nich jak disco polo i przebój „Ona coś tam mnie kocha”. Słuchałem Alka z niedowierzaniem, bo
wiem, że to jest gość, który nie znosi zmyślania i konfabulacji, ani u siebie,
ani u innych. Obserwuje Polskę z oddali, ale i z bliska, słucha tych wszystkich
telewizyjnych relacji, słucha tych swoich kumpli w Polsce i oni są
gotowi zerwać z nim wszelkie kontakty towarzyskie, bo ludzie na tym
poziomie, nie mają takich poglądów. Ludzie na poziomie wierzą po prostu
nadal w brzozę, wierzą w przyjaźń z Rosją i gorące lato, nawet jak go wcale nie
będzie. To jest fenomen na skalę europejską, to co udało się wyhodować TVN –
owi w Polsce. Może być zupełnie zimne lato, może cały czas padać deszcz, ale
jak premier Tusk powie, że lato, pomimo potknięć spełniło oczekiwania
społeczeństwa, to kumple Alka powiedzą,
że było fajnie, że się nawet opalili.
Chyba z Palikotem, co za masakra...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz