Co
to jest wipleryzm? To nadmiar dyskusji na prawicy nad zdarzeniem na to
nie zasługującym. W końcu sam bohater opublikował swój manifest,
powiedział, o co mu chodzi. Swoją drogą, niejeden bloger może sobie
każdego dnia napisać taki manifest, ale co dalej? Dziwi mnie w tekście
posła Wiplera, między innymi, taki mały fragment:
„Polska
polityka jest u progu wielkich zmian. Po wielu spotkaniach z Polakami w
całym kraju zostałem przekonany, że powinienem wziąć istotny udział w
tych zmianach.”
Przepraszam
bardzo, ale co poseł Przemysław Wipler robił do tej pory w PiS, w
Fundacji Republikańskiej? Gdzie on był, na Wyspach Hula - Gula? Co to za
dziwne pokolenie młodych polityków wyrosło nam, i po prawej, i po lewej
stronie. Wchodząc do Sejmu, będąc jednym z liderów PiS-u, z natury
rzeczy bierze udział w różnych – dużych i małych zmianach, jeśli
oczywiście chce. Ale, jak
rozumiem te słowa, to dla niego już za mało, jest mu za ciasno. Po
spotkaniach z Polakami uznaje, że teraz musi wziąć w końcu sprawy w
swoje ręce. I wychodzi z PiS. Jaki jest sens tych słów? Chyba taki: w
PiS nie ma atmosfery do realizacji takich wielkich zmian, w PiS człowiek
się dusi, jak twierdzi Dorn. Krótko mówiąc, istotny udział w wielkich
zmianach jakie nadchodzą, możliwy jest już tylko poza PiS –em. To
szalenie ciekawy koncept. Ale nic z niego nie wynika. Nie znamy nawet
choć pięciu ludzi wielkiego przełomu Wiplera, a on chce dokonać
przełomu.
Oczywiście,
pewnie cały PiS zgodziłby się z przesłaniem manifestu, bo diagnoza
stanu państwa jest w nim poprawna, ale znowu dziwi tu jedno: ani razu
nie pada nazwa partii rządzącej. Przypadek? Być może. Nie mowy o głównym
i jedynym winowajcy fatalnej kondycji finansów publicznych, emigracji
młodych zdolnych ludzi za granicę czy sprawcy dramatu w służbie zdrowia i
edukacji. Nie ma ani razu z nazwy mowy o PO!
Nie
zgadzam się na wipleryzm, bo niczego nie wnosi do naszej dyskusji o
Polsce. Nie zgadzam się z twierdzeniem, że Jarosław Kaczyński jest zbyt
mało liberalny, bo to bzdura w świetle rządów Zyty Gilowskiej w MF. To
wszystko bujda z chrzanem. A tak poza tym, to może zatrzymajmy się na
chwilę i zapytajmy, o co teraz chodzi nam u schyłku rządów Platformy i
Tuska? Czy o całkowity demontaż III RP, jej wszechogarniającego systemu i
budowę nowego demokratycznego państwa od podstaw, czy też tylko o samo
zwycięstwo wyborcze? O co chodzi Wiplerowi? PiS potrzebuje paliwa
politycznego i programowego, by przyciągnąć do siebie część
rozczarowanego elektoratu PO i ludzi w ogóle dotąd nie chodzących na
wybory. Żeby tak się stało, muszą uwierzyć w to, że będzie to nowa,
uczciwa Polska, a nie kolejna mutacja III RP. Pójdę dalej, jak wyślemy
na emigrację albo za kraty pasożytniczą klasę panującą obecnie w Polsce i
pokażemy, że to jest dobre miejsce na ziemi, to być może milion Polaków
wróci z powrotem do Ojczyzny. Nie wipleryzm, tylko rozprawa z III RP. W
III RP nie da się już nic zbudować. Nie buduje się domu na bagnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz