Wyszli na wolność. Wypuścili na
wolność terrorystów. Jesteśmy najdziwniejszym i najpiękniejszym krajem na świecie.
Po co ci Talibowie siedzą w Afganistanie
i Pakistanie. Wpadajcie do nas. Naprawdę, Mrożek wychodzi na ponuraka przy
Tusku i jego ekipie, a jego teatr przy tatrze Tuska to nie teatr absurdu tylko
teatr do bólu realistyczny, niemal jak prawda czasu, prawda ekranu. Amerykanie
budują Guantanamo dla terrorystów, a my mówimy im: idźcie sobie bracia do domu,
to chyba nie wy. Kogo więc namierzyło co najmniej trzystu analityków i super
speców z ABW i CBŚ? Prokuratura w Katowicach daje do zrozumienia, że trzeba
szukać dalej, że to nie ci. Ale jak to możliwe, że to nie ci, skoro wszystko
szło po nitce do kłębka, czyli do właściwego adresu IP. Dwa dni temu pisałem,
że uwierzę w cokolwiek z tej rządowej hucpy (ulubione określenie ministra
Sienkiewicza), jak ci złapani pójdą
siedzieć na sześć lat każdy do więzienia, co zapowiadał zresztą premier, z miną,
która przypominała mi miny Klausa Kinskiego z filmów Herzoga.
"Do tej pory zgromadzony w
sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw do przedstawienia zarzutów 2
zatrzymanym osobom. Trwają intensywne działania prokuratury i policji
zmierzające do ustalenia sprawcy, bądź też sprawców tych karygodnych czynów"
– czytamy na stronach katowickiej prokuratury. O co tu chodzi? A może miało
dojść do puczu wojskowego, albo przewrotu politycznego? Ale kto miałby stać za tą
misterną prowokacją? Jakie siły? Przecież idiotyzmem, od samego początku było
sądzić, że tak złowrogie maile, grożące prawie, że wojną, leżały sobie całą noc
na skrzynkach pocztowych i żaden oficer naszych dzielnych służb tego nie
zauważył. Jeszcze ważniejsze jest pytanie, kto teraz poleci za tę kompromitację.
W końcu kilku ekspertów mówiło wprost, że był atak terrorystyczny. Ciekawe na
kogo? Chyba na rząd Tuska, sądząc po tym, co się stało z dwójką zatrzymanych
Talibów. Talibowie poszli do domu, a policja i prokuratura mają puste ręce. Nic
nie mają. Minister Sienkiewicz powinien się już razem z szefem ABW pakować. Im
się już wszystko pomieszało, to już nie jest teatr absurdu, tylko wręcz teatr
eksperymentalny. Zatrzymajmy kogoś z Chrzanowa i dajmy na to z Zawiercia, i
sprawdźmy, jak to ma się do faktów. No i wyszło, że nijak się ma. Chłopaki poszli
do domu. A tam ciepła kolacja, radość, jeszcze mecz Radwańskiej obejrzą. Jak ci
z Guantanamo się o tym dowiedzą, to zejdą bez żadnych tortur.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz