Trzeba wstrzymać oddech aż na miesiąc. Cała Polska powinna wstrzymać oddech
na miesiąc i czekać. Na co? Na to, co powie Jarosław Gowin - od dziś
człowiek, który może wszystko lub prawie wszystko. To nie drwina, to
tylko reakcja na słowa lidera Platformy Obywatelskiej, tak, tak, jeszcze do południa lidera PO, partii,
która od lat szkodzi Polsce i w której to partii Jarosław Gowin
zajmował wysokie stanowiska. Otóż, niedawny rywal Tuska, powiedział, że w
ciągu miesiąca zastanowi się, z kim będzie zmieniał Polskę. No, po
prostu, zajechało mnie całkowicie. Może ktoś się pomylił, może to Wałęsa
z Gdańska znowu coś palnął...... Skądże znowu, to Jarosław Gowin śmiało
mówi o tym, że ma taką moc, że sobie zmieni Polskę, ale jeszcze nie
podjął decyzji, z kim to zrobi. Pewnie kolejka liderów prawicy na czele z
Jarosławem Kaczyńskim już przebiera nogami, żeby schwytać Gowina w
swoje sieci.
Prawdą
jest natomiast to, że samotny Gowin jest lekkim zmartwieniem dla PiS-u.
Dopóki był w PO, był zmartwieniem Tuska. Od dziś może natomiast mieszać
w elektoracie popierającym Jarosława Kaczyńskiego. Nie rozbije PiS -u,
ani nie naruszy obecnego układu sił w Polsce, ale kilku naiwnych zawsze
się znajdzie, mało tego, już są tacy, co wieszczą wszem i wobec, że
narodził się nowy lider prawicy. Jakiej prawicy, mniejsza o to. Kto
miałby stanąć za politykiem, który dzielnie tkwił w antynarodowym
ugrupowaniu władzy? Jarosław Gowin dziękował dziś Platformie, mówiąc
między innymi, że poznał w niej wielu wspaniałych ludzi oddanych Polsce.
Jeśli wielu, to niech wymieni z imienia i nazwiska choć kilku
wspaniałych, bo szkoda, żeby się marnowali w PO. Jeśli są oddani Polsce,
to co u licha robią w PO? Co robią u Tuska? Co ludzie oddani Polsce
mogą w ogóle robić w tej partii? Tego się pewnie od Jarosława Gowina nie
dowiemy, bo on sam ma z tym oddaniem się Polsce spory problem. Była
granica w naszej najnowszej historii, która bardzo wyraźnie oddziela
ziarna od plew. Tą granicą była Tragedia Smoleńska. Ten, kto miał honor,
odrobinę patriotyzmu i godności,
ten nie stał w jednym szeregu z Ewą Kopacz i rozbawionym na płycie
lotniska Bronisławem Komorowskim. Stał po stronie modlących się i
protestujących przeciwko kłamstwu smoleńskiemu. Bo to kłamstwo jest
faktem, faktem, za którym murem stoi Tusk
i jego rząd, i jego partia. Kłamstwo to jest fundamentem Platformy i
Gowin w tym kłamstwie do dziś tkwi po uszy. Tu nawet nie chodzi o sam
zamach, czy był, czy go nie było, tu chodzi jedynie o przyzwoitość, o
minimum godności i o honor Polaka. Co niedawny lider PO ma na ten temat
do powiedzenia?
Jest
więc samotny Gowin pewnym balastem dla prawicy, bo będzie się starał
coś zmajstrować, coś ułożyć, a nie jest politykiem wiarygodnym, więc
będzie szło jak po grudzie. Myśląc pragmatycznie, z perspektywy
nadchodzących wyborów parlamentarnych, może byłoby i lepiej, gdyby
zasilił szeregi jakiejś partii prawicowej, byłoby wtedy po kłopocie.
Gowin chodzący i myślący jest kłopotem samym w sobie i niemałą nadzieją
rządowych mediów na podgryzanie Jarosława Kaczyńskiego. Będą więc
„Tefałeny” i „Tefałlisy” wspierać
Gowina, jak się tylko da. Nawet kanapka zjedzona rano w kawiarni z
jakimś liderem prawicy urośnie do rangi obiadu z Barackiem Obamą. Tak
będzie, bo dziś Gowin nie jest nadzieją prawicy, tylko PO i lewicy,
nadzieją na rozbicie Prawa i
Sprawiedliwości, a przynajmniej na osłabienie partii Jarosława
Kaczyńskiego. Złudne to nadzieje, ale mieszać trzeba – myślą macherzy z
TVN 24. W końcu cała prawda PO,
całą dobę. Myślę, że Jarosław Gowin, jako człowiek inteligentny,
doskonale wie, że stanowi właśnie taką nadzieję, a nie inną. Chyba że,
trwale zapadł na syndrom elektryka. Oby nie, bo kiepsko skończy.
Niedawnemu konkurentowi Tuska przydałby się solidny rachunek sumienia.
Jako Filozof nie powinien mieć z tym problemu. I naprawdę, od tego
rachunku powinien zacząć, a nie od zmieniania Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz