Myśli obce
nieuczesane: Jest środek wakacji. Na plaży w Świnoujściu polskie
bachory. Żeby to jeszcze były bachory niemieckie – poukładane, czyste,
albo na przykład francuskie – te od Macrona. Ale niestety, to są te
nasze, prowincjonalno – klerykalne. Z drugiej strony, to dobrze, że PiS –
rodziny zażerają się tu frytkami i żyją w błogostanie, że jak wrócą do
domu, to usłyszą jeszcze głos Beaty Szydło jako premiera. Działamy: mamy
pieniądze, wsparcie zagranicy, profesjonalne agencje (#Astroturfing),
które spokojnie wyprowadzają pożytecznych idiotów z warszawskich
korporacji na ulice - ze świeczkami, flagami. Oni z nienawiści do PiS
poprą najgłupsze i najbardziej niedorzeczne hasła. PiS- komuna, PiS-
faszyzm, PiS – dyktatura. Warszawa będzie wkrótce nasza. Możemy już
otwarcie mówić, że celem jest siłowe rozprawienie się z Prawem i
Sprawiedliwością, co my, jakże pięknie, nazywamy obywatelskim
nieposłuszeństwem. Ludzie oswoili się z kłamstwem, manipulacją,
zaakceptowali zło, nawet go nie zauważają. Można więc grozić
Prezydentowi Dudzie, co go spotka, jeśli nie zawetuje ustaw. Nie wyjdzie
z pałacu, a na wakacje będzie jeździł za granicę.
Pożyteczny jest ten
poseł Sławomir Neumann, dobrze mówi! Poseł Misiło zapowiada, że wszyscy
oni zostaną osądzeni i pójdą siedzieć. Świetnie - ich oczywiście
pozbędziemy się przy pierwszej lepszej okazji, bo są balastem dla
przyszłych rządów – jedni są głupi, drudzy naiwni. Nikt już nie reaguje,
że opluto dziennikarkę TVP INFO, choć obok stał „kolega”, redaktor z
tygodnika „Wprost”. Idealnie podzieleni. Media służą nam tak bardzo, że
trzeba ich czasami powstrzymywać. Dobrze, że nie wytargali jej za włosy,
bo byłby jednak lekki zgrzyt. Zagranica działa tak jak trzeba. Setki
tysięcy protestujących, trwa zamach na niezależność sądów i na
demokrację, wszyscy kupili ten bełkot. Majdan będzie umiarkowany, nie
taki jak na Ukrainie, to jest Polska, kraj ludzi umiarkowanych, choć
nienawiść tych głupców do PiS-u budzi nasz podziw. Najgroźniejszy jest
Jarosław Kaczyński. Punkt dla nas. Ciągłe atakowanie go poprzez
przywoływanie zmarłego brata przyniosło pożądany efekt. Posłuszni głupcy
pójdą pod jego dom i będą krzyczeć. Idealny elektorat. Kochają te
pochwały zachodniej prasy, są gotowi dla nich zaprzedać duszę. O to
właśnie chodzi. O ich zakompleksione umysły, o to jak bardzo potrzebują
nagrody za tą śmieszną mityczną europejskość, jak wierny pies kości
rzuconej za piękny aport. PiS - Komuna nie przejdzie – oni w to
uwierzyli - głupcy.
Czy jest inaczej?
To
dobrze, tak myślę sobie, że pojawiły się różne apele o rozwagę, trzeba
je docenić, nawet, jeśli się z nimi nie zgadzamy. Ale zatrzymanie tej
ulicznej ekspozycji fali nienawiści do PiS ma swoje źródła poza Polską.
Platformie i Nowoczesnej wydaje się, że uratuje to ich polityczny byt i
umożliwi powrót do władzy. Cóż za naiwność. W nowym rozdaniu, jeśli by
do niego doszło, wszystkie zużyte twarze zostaną wycofane do trzeciego
szeregu. To jednak sprawa trzeciorzędna. Kluczowe jest to, że Polska
jest coraz silniejsza, wchodzi w fazę nowoczesności i dobrobytu, a jest
rządzona przez ekipę, której nie akceptuje ani Zachód, ani Rosja – z
różnych zresztą powodów. Jeden tylko przykład. Zamiast planowanego na
ten rok deficytu budżetowego w wysokości 59 mld zł, nadwyżka w finansach
państwa może wynieść nawet 12 - 14 mld – uważa znany ekonomista Witold
Modzelewski. Jest się czego bać, bo to oznacza, że rząd PiS będzie mógł
zrealizować na przykład kolejny, prospołeczny program skierowany do
ogółu Polaków, albo podjąć się realizacji spektakularnej strategicznej
inwestycji. Znowu punkty dla PiS. Jak by tego było mało, chce rozliczyć
formację polityczną i jej elity, które rządziły krajem, z przerwami, od
1989 roku. Innymi słowy to koniec epoki. Koniec wizji Polski, która
realizuje cele Berlina, a nie swoje własne. Która stapia się duchowo z
narracją politycznej poprawności obowiązującej na zachód od Odry. To
musiało się tak skończyć - niespotykanym od dekad atakiem na rząd w
Warszawie. A co robi PiS?
Chce
uprzedzić przeciwników wybicia się na pełną niepodległość, uchwalając
pospiesznie ustawy pozwalające na wymianę kadr w wymiarze
sprawiedliwości i usprawnienie działalności sądów. Pozostał już tylko
podpis Prezydenta RP pod trzema ustawami. Nie czas tu teraz na dywagacje
co zrobi. Jeśli skieruje ustawę o SN do Trybunału Konstytucyjnego z
jakiegokolwiek powodu, ale nie zawetuje jej w całości, to reforma
sądownictwa i tak ruszy. Już wiemy, że są także zastrzeżenia Pałacu
Prezydenckiego do sprzeczności w artykułach 12 i 18 ustawy o SN.
Dla opozycji i dla Zachodu nie ma to większego znaczenia. Nawet
realizacja hasła 3xweto nie zatrzyma działań służących destabilizacji
sytuacji w Polsce. Gdyby nie było sprawy sądów, znaleziono by inny
pretekst do wrzawy, że w Polsce kończy się demokracja. Przecież ona się
kończy już od półtora roku. Potrzebujemy sojuszników. Węgry to mało.
Komunikat Departamentu Stanu USA, wyrażający zaniepokojenie sytuację w
Polsce, został w mediach komercyjnych zmanipulowany. Cóż, jest tak, że w
starciu o przyszłość i pozycję Polski w Europie mamy wielu wrogów. Tyle
tylko, że ani Zachód, ani jego liberalno – lewicowe elity, nie
doceniają najwyraźniej faktu, że po drugiej stronie barykady jest nie
tylko rząd PiS, ale także jego wyborcy oraz wielu młodych Polaków o poglądach narodowych.
Jeśli Prawo i
Sprawiedliwość chce uchronić Polskę przed jakimś dramatycznym starciem,
to musi zacząć działać, musi przejść do ofensywy dyplomatycznej i
informacyjnej, natychmiast. Niezależnie od tego, czy Zachód wysłucha
naszych racji czy nie. Bo dla interesu narodowego ogółu Polaków, także
tych protestujących, trzeba zrobić wszystko, żeby zapobiec eskalacji
konfliktu. I trzeba dokładnie przyjrzeć się temu, na jaką skalę mamy
dziś do czynienia z obcą ingerencją w polskie sprawy. Socjologicznie, te
spontaniczne niby akcje nie mają żadnego wytłumaczenia. Nawet nienawiść
części wyborców do PiS. Druga strona konfliktu poczuła boską moc, ale
niestety, wielu polityków obozu rządowego chce zagłuszyć poważny
konflikt ironicznymi uwagami i zasłania się sondażami poparcia dla PiS.
Sondażami nie wygrywa się tak dużego starcia, najważniejszego od
Sierpnia 1980 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz