To był szalony
tydzień. Po pierwsze protesty. Codziennie, wieczorem, na placu
Solidarności, dzieciaki razem z nami, Marta (moja żona) cudownie
szczęśliwa. Olivier, mój przebojowy syn (l.12), trzyma w ręku
Konstytucję i krzyczy razem z nami: Demokracja! Demokracja!
A jego siostra Naomi (l.7), tym swoim zabawnym głosikiem skanduje: Ko –
niec PiS! Ko – niec PiS! Ludzie się pozdrawiają hej, hej, uśmiechnięci,
radośni, ale jak słyszą coś o PiS ich twarze niczym sztormowe fale walą
z wściekłością o burtę. Idziemy do przodu, co tam, pędzimy, historia
unosi się w powietrzu. W mojej firmie jest jeden pisowiec, ale udaje, że
nim nie jest, bo się nas boi. Jak tylko spojrzymy na niego
prześmiewczo, kryje się za swoim komputerem i udaje, że nie słyszy
naszych rozmów. A mówimy jasno i głośno: koniec komuny, koniec Kaczora,
przepadniecie wszyscy do wieczora! Nie mam złudzeń, w mojej partii
dzieje się coś historycznego. W TOK FM (uwielbiam ich) Jacek Żakowski
typuje Kamilę Gasiuk – Pihowicz na Prezydenta Polski, to w takim razie
Ryszard Petru będzie chyba Premierem, więc mamy komplet. Co tam
Schetyna, skompromitowali się tą Gronkiewicz – Waltz. Zresztą Kamila,
zaraz za Dudą i Morawieckim w najnowszym rankingu zaufania do polityków.
Bum! Nie dziwię się, ma charyzmę Hilary Clinton i temperament Krystyny
Jandy.
Najlepszy był ostatni
czwartek. W domu gonitwa myśli, co będzie, czy już dziś Duda pęknie.
Marta podekscytowana, stoi w kuchni i krzyczy do mnie: - Byłeś w
Rossmannie, masz świece?! Piotrek prosił o dziesięć - dodaje. - Wiem,
wiem – odpowiedziałem. Nasz poseł Misiło nie ma czasu. Pędzi z tej
Warszawy do Szczecina, staje na placu i wszyscy czują, że mamy tu w
końcu wielkiego lidera, a nie to co ten Brudziński. Jest tak bystry, że
czasami nie łapię jego myśli i ciętych ripost, choć mam wyższe
wykształcenie. On – to tak w skrytości powiem – jest mądrzejszy od
Petru, ale nie chce się wychylać – szef to szef. Gdy się pojawia wśród
tysięcy ludzi, budzi powszechny aplauz: - Jest nam miło! Hej Misiło!
Jest nam miło! Hej Misiło!– wołamy. A on taki pogodny i skromny, bo
tylko daje znak ręką i tłum wtedy od razu cichnie. – Będą siedzieć! –
mówi, a my z żoną cieszymy się jak małe dzieci. Nie będzie PiS-u, będzie
wolność i demokracja. To, co oni wyprawiają, to jest komunizm i
dyktatura. Zawłaszczone brutalnie sądy, telewizja, policja, wojsko,
wszystkim sterują ręcznie, w ogóle jest tak jak w stanie wojennym, tak
jak mówi Frasyniuk, a właściwie to jeszcze gorzej, bo wtedy władza nie
była tak brutalna, jednak liczyła się z ludźmi i zawarła kompromis przy
okrągłym stole. Zachowała się honorowo, więc wszyscy poparli
Jaruzelskiego na Prezydenta.
A teraz znowu trzeba
obalać komunizm. Technologią! Internetem! Może on nie taki sam jak
tamten, ale w sumie jeszcze gorszy bo pisowski. Tfu! I ci ich wyborcy.
Siedzą po tych wsiach i zapyziałych prowincjonalnych miasteczkach,
zajadają się, mało im brzuchy nie pękną od tego 500+. Zrobimy z nimi
szybko porządek, wbijemy im do głów, że razem z Unią my tu rządzimy, a
jak chcą dalej żyć w Polce, to do roboty i się nie odzywać! Bo wróciła
de – mo - kra –cja! I tak tego nie pojmą pisiorki No,
ale z tymi sankcjami to w Brukseli zwlekają. Dlatego z Martą pomagamy
im, żeby zdusić PiS ekonomią. Na przykład, byliśmy ostatnio jak zwykle
na zakupach w Lidlu i żona mówi do mnie: -Wiesz co mamy kupować? – Po co
to pytanie, wiadomo, to co lepsze – odpowiedziałem. Ser ze Szwajcarii,
niemiecka kapusta kiszona, czekolada Rittera, kawa Jacobs, żadnych
polskich produktów. Zresztą, jak trzeba mocniej docisnąć PiS, to
jedziemy wtedy do Schwedt, to blisko, tuz przy granicy. Inna kultura
jednak, Wydajemy tam 200 euro (tylko w samym Realu), a potem po ciuchy
za stówę i niech się martwią gospodarką, budżetem, popytem. Kończyłem
politologię w Wyższej Szkole Humanistycznej to wiem, co mówię.
Dziś patriotyzm to nie
jakieś durne wojsko z rakietami, ci wyklęci, tylko nasz łańcuch świateł,
nasza moc, nasz protest. Mam nadzieję, że ten Timmermans dostanie i to
szybko Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Zasługi tak jak Soros. Gdyby
nie Frans i Merkel, Tusk sam nie dałby rady. Zresztą on pójdzie z nami, a
nie z PO. Może Rysiek weźmie go do rządu, na szefa MSZ? Trzeba to
rozważyć, też walczy z PiS, tak jak my. A Piotrek Misiło spokojnie na
szefa bezpieczeństwa całego państwa. On ich dopiero pogoni na Białoruś.
Rozwalimy ich w trzy dni jak będzie trzeba. Teraz, po tych wetach Dudy,
to już po nich. Komuna się sypie. Wreszcie TVN będzie mógł przejąć tę
pisowską tubę TVP i będzie jakiś pluralizm, bo to co się wyprawia, to
jest zamordyzm i chamstwo. Niektórych trzeba będzie zamknąć prewencyjnie
na rok, dwa, żeby inni wiedzieli, że wolności nam już nie ruszą.
Pisowca z biura przeniesiemy chyba do portierni albo go w ogóle wywalimy
na bruk. Po co nam pisowcy, jak tylu młodych zdolnych muzułmanów czeka
na pracę za Odrą? My z Martą się ich nie boimy, a żona to nawet się
cieszy i jest tym wszystkim trochę podekscytowana, ale ona lubi
nowoczesność. Była na Zachodzie trzy lata to wie, jak ma być. Będzie
dobrze. Duda się do nas przyłączy, a my go i tak wywalimy, bo nas
zdradził. Żyjemy w naszej nowej rzeczywistości i jest nam w niej
cudownie, tak cudownie, że całkiem już w nią uwierzyliśmy. Demokracja
4.0 dochodzi do władzy, a los nacjonalizmu, ksenofobii i
prowincjonalnej, pisowskiej Polski jest już przesądzony. Ostatecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz