Giertych: Donald ! Mam taki geszeft, że uwalę wszystkich
polskich miliarderów, Kulczyk będzie mi spodnie całował i buty, a Ty
zakwitniesz jak słońce Peru i Egiptu, ale musisz mi dać na trzy 0,75 litra
wódki.
Sikorski: Donek! Daj mu, chłop
jak koń, więc nie pójdzie na marne, ale owsa Giertych Ci nie damy, sam zwiń ze
stajni. Ja tylko kupuję dobre wino i nie za własne.
Tusk: Pomysł jest przedni Roman,
ale co ja z tego będę miał? Koni nie potrzebuję, Graś sam jest koniem, a ja
potrzebuję jedynie władzy i spalonego Rzymu.
WSI: Rzym już jest spalony,
dlatego Twoje dni są policzone Donald.
Sikorski: A Wy znowu, tylko
majstrujecie.
Giertych: Niech majstrują, bo
zawsze dobrze majstrują, żebyśmy głowę trzymali w ukłonie.
WSI: No właśnie, taśmy są nasze,
a nie Wasze. Nasze taśmy, ich Premier.
Można tworzyć dalsze scenariusze.
Ale tu nie ma żadnych Rosjan, przynajmniej bezpośrednio zaangażowanych, nie ma
kelnerów i ludzi od składów węgla. To jest prosta robota a`la PRL, jak za
dawnych czasów, obliczona na zmianę
układu władzy, dokładnie tak, jak było to po upadku AWS i kiedy
powstawała Platform Obywatelska. To, co Giertych mówi i wyprawia na ujawnionych
taśmach to nie jest hit. Wielu „politykom” już w Polsce mózg okazał się zbędny,
mecenasowi też. Jeśli Giertych sądził, że takie spotkanie jest tylko
podsłuchiwane przez Nisztora, to jest głupi jak but. Zamach na polskich
miliarderów, ze strony dawnego LPR? Czy ten człowiek ma w głowie neurony? To,
że tygodnik „Wprost” korzysta z taśm Nisztora to jest nic. Prokuratura może
przez całe wakacje robić swoje a i tak wiadomo, że akcja podsłuchiwania
kilkudziesięciu osób z góry PO, to robota naszych służb, obecnych, lub byłych.
Czy one nasłuchiwały PiS? Na pewno, ale nie w takim stopniu jak liderów Tuska,
którzy w głupocie osiągnęli już lot w kosmos. „Mam taki piękny zegarek” – można rzec o Nowaku. Tam już rozwodnienie
mózgu osiągnęło stan płynny i nieodwracalny.
Taśmy mogą się mnożyć,
prokuratura będzie tajemniczo badać nośniki, a i tak wiadomo, że dawne służby znudziły się Tuskiem. Rola Giertycha
w tej rozgrywce jest taka: niech koń przez stepy goni. I Giertych już gna, już
jest politycznym trupem. Tusk sądzi, że dzięki tak zwanej Europie utrzyma
władzę, ale Europa na to gwiżdże. Ma inne problemy i wie, że utytłanie się
obecnych elit w układy ze służbami PRL jest tak duże, że i tak będzie
polityczna masakra. W tej sytuacji rozmowy Kaczyński – Ziobro to nie odruch
jednoczenia prawicy, tylko odruch, by znowu kolejny „przewrót” w Polsce nie był
dziełem służb. Ale za chwilę coś znowu wyskoczy, jakiś „królik” . I co mnie zrobisz, jak mnie złapiesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz