Jest coraz większa aberracja wokół zbrodni
związanej z zestrzeleniem Boeinga 777. Zachód niby się coraz bardziej
burzy, ale wschodnie barbarzyństwo im nie przeszkadza. Mało tego, tłumaczy się
tę zbrodnię wschodnią mentalnością, tak różną od zachodniej. No bo co można
pomyśleć po wypowiedzi holenderskiego eksperta, że ciała ofiar są dobrze
zapakowane i ułożone. To już nie jest choroba tylko Moskwy, ale to już jest
także jakieś szaleństwo Zachodu. Barbarzyńcy grabili wszystko z bagaży ofiar co
chcieli, profanowali ciała zamordowanych przez Rosjan pasażerów samolotu, a
Holender mówi, że jest generalnie fajnie, bo ciała dobrze zapakowano.
Przywołując Smoleńsk, to jednak ciała ofiar tej katastrofy przyleciały do
Polski z pełnymi honorami, a nie w towarowych chłodniach jakimś koszmarnym
pociągiem. Owszem dwóm Panom, czyli Tuskowi i Komorowskiemu było na lotnisku w
Warszawie całkiem do śmiechu, ale ogólnie panowała wielka powaga. Zachód już
zgłupiał, tak jak w 1939 roku. Co prawda jutro mają obradować ministrowie spraw
zagranicznych UE, ale dopiero dzień później ich decyzje ocenią liderzy Unii.
I znowu będzie jakieś wezwanie do dialogu, potem znowu jacyś szefowie
koncernów pojadą na daczę do Putina i Pani Merkel oświadczy, że dialog z Moskwą
jest potrzebny.
Z nagrań ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa jasno
wynika, że Rosjanie chcieli zestrzelić ten cywilny samolot, a politycy
europejscy toczą jeszcze jakieś debaty, bo robią w portki z powodu gazu, który
do nich płynie. To nawet nie jest żenujące, to jest tragiczne. Nawet jak Hitler
anektował Austrię, to Europa miała więcej zachowań honorowych. Z nim też
rozmawiano, ale kiedy doszło do agresji na Polskę, Francja i Wielka Brytania
wypowiedziały Niemcom (a nie jakimś nazistom) wojnę. Że z tego mało co wyszło
to inna sprawa. Czy teraz powinno dojść do takiego aktu, to rzecz do dyskusji.
Konflikt globalny to niewyobrażalne straty dla wszystkich narodów. Dlatego
Putin gra na nosie i Zachodowi, i USA, bo wie, że nikt nie odważy się skierować
na Ukrainę ani broni, ani wojsk NATO. Otóż to jest bzdura. Zachód spokojnie
mógłby dozbroić Ukrainę, tak jak Rosja dozbraja swoich barbarzyńców. No i co by
zbroili? Uruchomili bomby atomowe. Nie, zaczęły by się dopiero wtedy
normalne w warunkach wojennych negocjacje, że wara Putinowi od Ukrainy, a
barbarzyńcy razem z bronią niech wracają do Moskwy. Putin bezlitośnie
wykorzystuje miękki tyłek Berlina i całego Zachodu, oraz krasomówcy Obamy. Nie
byłoby żadnego guzika, bo Rosja bez eksportu gazu sama zginie. A nawet rok
perturbacji z gazem dla Zachodu nie skończy się śmiercią gospodarczą.
Moskwa może iść więc dalej spokojnie na Zachód, bo widzi, przepraszam za
określenie, że to tchórze i wygodniccy, którzy boją się o straty swoich
koncernów. Tak to wygląda niestety. My w tym wszystkim jesteśmy widzami, bo
owszem, wykorzystano Sikorskiego do jakichś tam inicjatyw, ale jak zaczyna się
mecz to Tusk i Sikorski siedzą na ławce rezerwowych. I Putin mówi o
szkoleniu banderowców w Polsce. Jest to żenujące, że nie bierzemy udziału w
wielkiej grze europejskiej, choć braliśmy w niej udział przed wojną.
Jadą sobie więc ciała i szczątki ciał w pociągu
chłodni, co budzi najgorsze skojarzenia, jakie może to budzić, Holender się
cieszy, a gdzie są komputery i telefony, i karty kredytowe jego rodaków?
Nie, to nie problem, bo są dobrze zapakowane. Gdybym był jeszcze dziennikarzem
dałbym mu w pysk, bez zadawania pytań. Tak po prostu, że jest też jakimś
zachodnim barbarzyńcą, a nie ekspertem od wypadków lotniczych. Putin
przyzwyczaja Europę do jakichś coraz większych "wygięć moralnych".
Stoją sobie ruscy barbarzyńcy i ich dowódcy z FSB i GRU na dworcu, blokują
przez cztery dni wejście międzynarodowych obserwatorów na miejsce katastrofy,
ale jak już ciała leżą w chłodni, to jest świetnie. Pociąg ruszył na zachód, no
dobrze, że nie na wschód. I czarne skrzynki oddadzą Malezji, po
prostu ten Putin jest jak dobry ojciec całej Europy. Trzeba trzymać się krzeseł
i foteli, żeby nie spaść z nich na ziemię w szoku, jak barbaria zaczyna
sterować Europą. No, ale głupota i tchórzostwo mają tradycję roku 1939 -tego.
Impresje polityków i dziennikarzy, że Rosja to teraz zapłaci tak wysoką cenę,
że padnie na kolana, to jest jakiś absurd. Oni się okopią, będą jeść ziemniaki
i pójdą dalej. To początek tragedii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz