Dawno
temu, gdy pracowałem w mediach, niektórzy dziennikarze z centrali
uchodzili za świetnie poinformowanych. Gdy spotykaliśmy się, a był to
przełom wieku XX i XXI, sprzedawali nam te swoje tajemnice polityki, a w
ich oczach było widać błysk i poczucie mocy, czuli się boscy. My wiemy,
a wy nie. Może dziś już tak nie jest, ale spotykam się z tymi i owymi, i
ten błysk nadal dostrzegam. Piszę o tym, ponieważ to, co świat mediów
uznaje za wiedzę wręcz tajemną o układach politycznych w Polsce, o tym,
kto pociąga za sznurki i dlaczego, to jest zaledwie
rąbek tego, co knują na górze ludzie polityki. Zresztą, czy warto
jeszcze dziś analizować na przykład to, że Miller i Kwaśniewski razem
gdzieś wyszli albo siedli? Nic z tego dla nas nie wynika. I co? I
za moment były prezydent był już za miedzą. A dobrze poinformowane
media pisały i mówiły, że jednak się dogadują. Śmiem twierdzić, że ani
my, zwykli zjadacze chleba, ani nawet najlepiej poinformowani
dziennikarze, nie wiedzą zbyt wiele o tym, co szykują nam politycy. Poza
tym, to ciągłe dociekanie, a co to będzie dalej, a może jakaś nowa
partia, jest szkodliwe dla nas, dla Polski, dla jej przyszłości. Układ
polityczny III RP jest zużyty do cna, co doskonale przecież widać. Tak,
jak cała ta budowla zrodzona w Magdalence. Jeśli Jarosław Kaczyński
(mniej sam PiS) nie postara się przestawić zwrotnicy historii,
radykalnie, obalając ten skorumpowany i grający tylko dla siebie układ
polityczny, to jego i jego formację też historia zmiecie. Oczywiście
punktem wyjścia do tego jest stworzenie szerszego obozu politycznego,
zainteresowanego radykalna zmianą. Pytanie brzmi: a kto jest tym
zainteresowany? Uczciwi ludzie, którzy w III RP odbijają się od ściany układów.
Tymczasem trwają te wszystkie gierki i nowe rozdania, których znaczenie dla Polski jest takie, jak ruchy
stada żubrów w Białowieży dla ruchu słoni w Indiach, chyba że uznamy
działanie efektu motyla. Powiedzmy sobie nawet, tak dla przykładu, że
ugrupowanie Europa Plus obejmie w Polsce władzę za dwa lata.
Samodzielnie to raczej nie, ale jak media poprą i napiszą „Kwaśniewski
dasz radę”, to kto wie. Dla mediów znowu szał. Z kim utworzą koalicję, a
co zrobi PiS, i w ten sposób dojedziemy z III RP do roku 2020. Ze
względu na to, że państwo to wykształciło - w sposób niespotykany chyba
nigdzie indziej w Europie -zawieranie
wszelkiego rodzaju transakcji poprzez znajomości, to nawet jak III RP
przekształci się w jakiś nowy byt, pozostanie przecież armia ludzi tego
układu, przyjdą ich dzieci i
będziemy w takiej chorej Polsce dalej żyć, Dziennikarze nie muszą
wszystkiego wiedzieć i nie wiedzą, ale mogą w imieniu społeczeństwa
wielu rzeczy się domagać. Niestety media III RP stały ekspozyturą władzy
rządzącej dziś Polską i nie robią nic dla dokonania zmiany. Zobaczymy
jaki wpływ na opinię publiczną będzie miała TV Republika. Może być
jednak za późno. Tak długo, jak w Europie trwają polityczne ruchy
tektoniczne, tak długo możemy zbudować nową, bardziej uczciwą Polskę,
która nie wykluczy przecież wszystkich ludzi układu III RP z pracy czy
służby cywilnej, bądź politycznej w nowej Polsce. Jarosław Kaczyński
jest tu kluczową postacią do przeprowadzenia takiej zasadniczej zmiany.
Przynajmniej na razie. Ale musi sięgnąć po ludzi stojących z boku, nie
będących w PiS, ale ewidentnie
uważających i widzących na co dzień, jak skorumpowane i nieuczciwe jest
to państwo. Kaczyński wyczekuje, ale może się nie doczekać. Inni nie
próżnują, o czym świadczy choćby inicjatywa Europa
Plus. Nowa Polska sama nie przyjdzie, trzeba po nią sięgnąć odwołując
się do narodu, do tych jego warstw, które swoje życie prywatne i
zawodowe opierają na uczciwości, na prawdzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz