Trąba prezydencka zadęła w sobotę
jak „tromba”. Widzieliście zbiorowe zdjęcie zbitych szarych garniturów i
w środku, między nimi, Bronisława Komorowskiego? Oto jest kandydat obywatelski. Jak żałosna musi być kondycja
psychiczna i intelektualna PO oraz Pałacu Prezydenckiego, skoro rzucono się na
taki marny chwyt z prezydentami miast.... Ale to dobra wiadomość dla Andrzeja
Dudy, nawet bardzo dobra, dlaczego, o tym później. Oto, urzędujący prezydent staje w jednym szeregu z urzędnikami i
mówi, że jest kandydatem obywatelskim. Krytykuje – nie wprost – świetną i
profesjonalną inaugurację kampanii kandydata PiS-u za baloniki i confetti,
podczas gdy cała jego prezydentura, to akademie, confetti, baloniki, ciasteczka
z dziećmi i dzierganie jakichś gadżetów w pałacu. Gdyby Bronisław Komorowski
miał azjatyckie rysy, można by sądzić, że to pewien kraj na dalekim wschodzie.
Jest jednak coś znacznie gorszego od tej tromby na początek kampanii. Jeśli
wierzyć sondażom, prezydent z PO (z PO!!!) ma nadal poparcie 49% wyborców. Nie
ma innego wytłumaczenia tej zbiorowej aberracji części naszych rodaków, jak
nieustające pranie mózgów stosowane od lat przez aparat medialny, że Prezydent
Polski ma być takim ciepłym ojcem narodu, dobrym wujkiem od głaskania dzieci,
niczym czekoladowy orzeł.
Okazuje się, że to działa i nic
nie tłumaczy tego faktu, że w naszym kraju jest nadał około jednej trzeciej
zwolenników PO, głównie w dużych miastach. Do Polski wpłyną za chwilę kolejne
fundusze unijne, więc tak zwani niezależni prezydenci muszą się przypodobać,
żeby dostać pieniądze na „swoje” projekty. A decydują o tym, zdominowane przez
obecny układ władzy urzędy marszałkowskie. To oczywiście jest banalne odkrycie,
w jakim celu ściągnięto do Katowic włodarzy z dużych aglomeracji. Ale to także
jest dowodem na to, że PO i Pałac Prezydencki nie mają żadnego konceptu na
reelekcję Komorowskiego, poza powtarzaniem, jakie duże ma zaufanie. Nie ma
bowiem, przynajmniej na razie, sposobu, by jakoś ugryźć Andrzeja Dudę. Wymyka
się wszystkim znanym do tej pory chwytom PO, co gorsza, w drugiej turze może z
powodzeniem walczyć o głosy ludzi młodych, co już teraz sztab PiS doskonale
pojął przygotowując spot adresowany głównie do młodego pokolenia Polaków. I to
jest olbrzymia szansa dla przyszłego Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Szansa, która
wymaga wyborczej wojny, a jedynie ckliwej, pozytywnej kampanii, choć dotyczy to
samego Andrzeja Dudy. Nie są bowiem dziś tak ważne wybory parlamentarne, a w
każdym razie nie są tak ważne jak wybory prezydenckie. Zwycięzca wyścigu o
Pałac Prezydencki i jego formacja polityczna biorą wszystko. Cieszy więc ta
trąba prezydencka, bo jest dowodem na to, że
Platforma jest w potrzasku.
Andrzej Duda musi gryźć ziemię w
dotarciu do młodego elektoratu, nawet do tych wyborców, którzy są nadal
zwolennikami PO czy SLD. Rozczarowanych przecież nie brakuje. I nie musi
prowadzić kampanii negatywnej. Jego siłą są kompetencje, wiek i zdolność do
mówienia tego co naprawdę myśli o Polsce i jej przyszłości, czyli szczerość i
autentyczna wiara w zmiany. To naprawdę nie jest takie łatwe. Każdy średnio rozgarnięty widz dostrzeże, że
obecny prezydent wyrzuca z siebie potok słów, które są jak wata, jak wyuczone
lub przeczytane formułki, że nie ma w nich życia, nie przyciągają uwagi, bo ten
człowiek nie żyje tym co mówi, tak naprawdę nie wiemy nawet co myśli. Nie
zmieni tego przez trzy miesiące, choćby
ściągnięto tu speców od kampanii z Waszyngtonu. Andrzej Duda udowodnił na
starcie, że rozwija się, że nabiera doświadczenia, że zaczyna wierzyć w swój
ostateczny sukces. Musi więc przekonywać do siebie jak najwięcej
niezdecydowanych, pokazać Polakom, że on, w przeciwieństwie do Bronisława
Komorowskiego, może być prezydentem większości Polaków, może - w politycznym
sensie tego słowa - stanąć ponad podziałami, a żyrandol spakować do pudła jako
symbol nic nie robienia. Do tego celu droga jest prosta: spotkania i jeszcze
raz spotkania z wyborcami, a z drugiej strony polityczna wojna w obozem władzy.
Ta wojna to już zadanie dla Prawa i Sprawiedliwości, nie dla Andrzeja Dudy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz