Nie wiem do końca, co można napisać o ewolucji Michała
Kamińskiego, na którą sam się przecież powołuje. Można chyba pisać tu o
dziadostwie, o przykładowym dziadostwie w polskim życiu publicznym, bo przecież
nie on jeden zachował się jak kurtyzana, choć kurtyzany mają jednak jakąś klasę,
to ich zawód, a Kamiński po prostu puszcza się na lewo i prawo, byle tylko nie
odcięto go od unijnego koryta. Ta wolta może i trochę dziwi, zaskakuje, ale
nikogo specjalnie nie oburza. Ona w ogóle jest możliwa, ponieważ życie
polityczne w Polsce sięgnęło dna, a dno to symbolizuje premier Donald Tusk. Bez
jego zgody, Kamiński, nawet gdyby opluwał codziennie PiS, nie dostałby nawet
dziesiątki na liście PO. Premier pokazał, że pewne zasady w polityce, dobre
obyczaje, ma głęboko w poważaniu. Sam Kamiński, kiedy znalazł się na
politycznym trawniku, długie miesiące był
pompowany przez redaktora Morozowskiego z TVN 24. No i przetrwał. Wszystko
to razem budzi lekkie obrzydzenie, ale przełykamy takie fakty. Nie tylko w
polityce. III RP dała przyzwolenie na różnego rodzaju dziadostwa. Cwaniak,
cynik i oszust ma się dobrze w Polsce Tuska. To dlatego Michał Kamiński może
sobie stratować do Parlamentu Europejskiego i chętnie udziela
wywiadów...... Nie spalił się ze
wstydu, bo słowo wstyd jest mu obce. Liczy się tylko euro! W jego kieszeni. Nie
łudźmy się, że motorem działań tak zwanego „Miśka” jest cokolwiek innego.
Kwitnie więc dziadostwo na różnych polach. Jeden przykład
z życia, który pokazuje, że można uprawiać dziadostwo bez żadnych konsekwencji.
Firma kurierska K-EX miała dostarczyć do mnie przesyłkę. Po czterech dniach
zniecierpliwiony zacząłem jej szukać. Telefon nie odpowiadał, nie było podanych
godzin otwarcia – polecano dzwonić, by się dowiedzieć, kiedy jest otwarte
biuro, ale telefon (jak wyżej) był głuchy, więc pozostało tylko trafić tam. Na
obrzeżach miasta stoi kompletnie nieoznakowany budynek z magazynem. Żadnego szyldu, żadnej informacji, trafiam
do biura metodą na chybił – trafił, by wreszcie zobaczyć trójkę pracowników za
komputerami. Twierdzą, że ktoś był u mnie, ale ja też wtedy byłem w domu, więc
nie był. Przedstawiciel nie potrafił zostawić zwykłej kartki, awizo (!) z
numerem telefonu do siebie, tylko podobno był u mojego sąsiada. Kiedy płacę w
końcu za przesyłkę, muszę mieć odliczoną kwotę, bo oni nie mają kasy. W
magazynie firmy niesamowity bałagan, pracownik szuka przesyłki i nie może jej
znaleźć. To taki drobny przykład z naszego codziennego życia, naszego
dziadostwa. To, że taka dziadowska firma jest, nie dziwi. Dziwi to, że ona świadczy usługi w XXI wieku, w środku Europy. Na forum blisko trzydzieści
druzgocących opinii, a oni nadal dostarczają przesyłki. Nic się nie
dzieje. Wszystko jest w porządku, bo dziadostwo w Polsce ma się dobrze.
W III RP nie ma standardów. Nie
ma powszechnego przekonania, co wypada, a czego nie wypada robić lub mówić.
Mamy tu pełną dowolność, z wyłączeniem tematów, których katalog ustaliła krótko
po 1990 roku „Gazeta Wyborcza”. Po dziadowsku zachowuje się ksiądz Lemański,
myląc posługę kapłańską z reality show. Po dziadowsku zachowują się urzędnicy
odmawiając pomocy samotnym matkom z chorymi dziećmi. Można mnożyć. III RP jest
państwem dla cwaniaków, dla geszefciarzy. Oni czują się w Polsce Tuska jak ryby
w wodzie. Wolta Kamińskiego symbolizuje jedynie to ogólne zepsucie, tą
niebywałą bezczelność ludzi. Restaurator ma kilkadziesiąt milionów złotych
długu, ganiają go komornicy, a on otwiera nowe restauracje. Nie do pomyślenia za
oceanem. Dzieje się tak, bo nie ma identyfikacji z państwem. Cwaniacy w żaden sposób
nie identyfikują się też ze społeczeństwem, w którym żyją. To, co świetnie im
wychodzi, to naciąganie ludzi, wykorzystywanie ich. Czy Michał Kamiński
identyfikuje się teraz z wyborcami PO? Absurd. On się z nikim nie identyfikuje.
Jedyną identyfikacją byłego polityka PiS jest jego prywatna korzyść. Wyborcy PO
są dla niego jedynie wyborczym mięsem, niezbędnym do otrzymywania brukselskiej diety.
Dla tego celu powie w kampanii wszystko co trzeba, czego tylko zażąda PO. Kiedy
partia Tuska zacznie się chwiać, pójdzie gdzie indziej. Tak długo, jak będziemy
tolerować dziadostwo z w naszym życiu publicznym, gospodarczym, tak długo różne
„Miśki” to będą fajne chłopaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz