Kiedy obserwuje się dramatyczne wydarzenia ostatnich dni, można
zobaczyć, że nie tylko Prawo i Sprawiedliwość oczekuje prawdy o
Smoleńsku i końca ery Tuska. Za kulisami trwa, i to nie od dziś, walka o
wpływy i przejęcie schedy po premierze i jego „obywatelskiej” partii.
Obóz premiera stara się jeszcze ratować stołki, ale niewykluczone, że
któregoś dnia Donald Tusk padnie ofiarą „zamachowców” i nie będzie miał
na czym usiąść. No chyba, że na podłodze, albo na dywanie. Rzeczywiście,
można się zastanawiać, jak to się stało, że po dwóch latach od
Katastrofy Smoleńskiej, nagle okazuje się, że były błędy, trzeba
przepraszać, a współpraca z Rosjanami nie była tak wzorowa, jak to nie
raz ujmował własnymi słowami Donald Platforma. Projekt wyrwania III RP
przez PO z rąk postkomunistów i położenia łapy na wszystkim dobiega
końca, bo nie ma już za bardzo na czym położyć łapy, a to na czym partia
„europejskich” Polaków położyła łapę, albo jest nie do ruszenia, bo
demokracja ma się rozumieć, albo jak wampir wyssała, tak, że zostały
tylko skóra i kości. Pozbyliśmy się wzorcowo naszego rodzimego
przemysłu, a w tym czasie Niemcy, głównie w oparciu rozwój przemysłu
maszynowego, zarobili na eksporcie swoich urządzeń około biliona euro.
Na deser, można powiedzieć, Platforma dostała prawie okrągłe 300
miliardów złotych z Unii Europejskiej, więc było co dzielić i czym
rządzić, no i było czym się chwalić - od zielonej wyspy po budowę
stadionów na EURO 2012. Tu też ssanie szło na całego, prezesi inkasowali
kesz jak na Wall Street. Dość jasne jest to, jakimi pobudkami w dążeniu
do władzy kieruje się Prawo i Sprawiedliwość: wyjaśnienie Katastrofy
Smoleńskiej (Zamachu Smoleńskiego), naprawa państwa, walka z korupcją,
przywrócenie Polsce należnego jej miejsca w Europie. Ale czym kierują
się ci, którzy z tyłu łapią za stołki Platformy? Najczęściej mówi się o
służbach wojskowych, o przełożeniu wajchy, o tajemniczych decydentach,
którym znudził się już premier słup. Nawet jeśli tak jest, to na co
liczą ludzie pociągający za sznurki? Na co liczy taki Roman Giertych,
gdyby nawet udało się domknąć układ?
Polska stoi na krawędzi bankructwa, o czym się w ogóle nie mówi, bo cały czas jesteśmy lekko na plusie. Ten plus, o czym dobrze wiedzą ekonomiści zawdzięczamy już tylko unijnym funduszom, które się kończą. Kolejnych, w takiej wysokości nie będzie. Zadłużenie państwa w stosunku do wartości naszego majątku narodowego jest gigantyczne. O tym też się nie mówi, że jedni mogą mieć wysoki dług publiczny i żyją (tak jak Włosi), a inni – tak jak Irlandczycy – przeżyli załamanie gospodarcze przy długu publicznym o połowę mniejszym od naszego. Do tego żyjemy dziś w państwie zwasalizowanym politycznie i gospodarczo. Ewentualne objęcie rządów w Polsce A. D. 2012 lub 2013 przez PiS czy inną ekipę będzie nie lada wyzwaniem. Nowy premier zastanie państwo wyssane przez PO z kasy, słabe, skorumpowane, z rozsianymi wszędzie kretami Platformy. Można się zastanawiać więc, komu tak bardzo spieszy się teraz do władzy, że gotów jest nawet ujawniać kłamstwa Rosjan, a Tuska i Kopacz wręcz kompromitować. Lemingów to co prawda nie rusza, bo „Gazeta Wyborcza” jeszcze wychodzi, kaskę wypłacają, a prezydent Komorowski był w ONZ. Nawet zdeklarowani przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego przyznają, że za jego powrotem do władzy kryje się projekt polityczny dla Polski, a nie gangsterski skok na kasę, więc można chyba się i zastanawiać, i dziwić nawet trochę, komu tak naprawdę i dlaczego przeszkadza Donald Tusk? Bo skok na kasę pozostał już tylko jeden, choć bardzo duży – gaz łupkowy. No więc komu zaczął nagle tak bardzo przeszkadzać Donald Tusk? Zgoda, że może chodzić o zwykłe zużycie materiału, może elyty się już znudziły monotonnym pijarem PO, a może po prostu chodzi o zwykłe przemeblowanie pokoju. Taki lifting III RP, żeby wyglądała jak przemalowany Embraer dla Pana Prezydenta. No taka jest właśnie siła III RP.
Polska stoi na krawędzi bankructwa, o czym się w ogóle nie mówi, bo cały czas jesteśmy lekko na plusie. Ten plus, o czym dobrze wiedzą ekonomiści zawdzięczamy już tylko unijnym funduszom, które się kończą. Kolejnych, w takiej wysokości nie będzie. Zadłużenie państwa w stosunku do wartości naszego majątku narodowego jest gigantyczne. O tym też się nie mówi, że jedni mogą mieć wysoki dług publiczny i żyją (tak jak Włosi), a inni – tak jak Irlandczycy – przeżyli załamanie gospodarcze przy długu publicznym o połowę mniejszym od naszego. Do tego żyjemy dziś w państwie zwasalizowanym politycznie i gospodarczo. Ewentualne objęcie rządów w Polsce A. D. 2012 lub 2013 przez PiS czy inną ekipę będzie nie lada wyzwaniem. Nowy premier zastanie państwo wyssane przez PO z kasy, słabe, skorumpowane, z rozsianymi wszędzie kretami Platformy. Można się zastanawiać więc, komu tak bardzo spieszy się teraz do władzy, że gotów jest nawet ujawniać kłamstwa Rosjan, a Tuska i Kopacz wręcz kompromitować. Lemingów to co prawda nie rusza, bo „Gazeta Wyborcza” jeszcze wychodzi, kaskę wypłacają, a prezydent Komorowski był w ONZ. Nawet zdeklarowani przeciwnicy Jarosława Kaczyńskiego przyznają, że za jego powrotem do władzy kryje się projekt polityczny dla Polski, a nie gangsterski skok na kasę, więc można chyba się i zastanawiać, i dziwić nawet trochę, komu tak naprawdę i dlaczego przeszkadza Donald Tusk? Bo skok na kasę pozostał już tylko jeden, choć bardzo duży – gaz łupkowy. No więc komu zaczął nagle tak bardzo przeszkadzać Donald Tusk? Zgoda, że może chodzić o zwykłe zużycie materiału, może elyty się już znudziły monotonnym pijarem PO, a może po prostu chodzi o zwykłe przemeblowanie pokoju. Taki lifting III RP, żeby wyglądała jak przemalowany Embraer dla Pana Prezydenta. No taka jest właśnie siła III RP.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz