Inspirujący jest
bardzo król elegancji Władysław Bartoszewski, to niezwykle ciekawy
przypadek dla każdego psychoanalityka w Nowym Jorku. No, bo co się
utarło mówić o Polsce? Że Polska, to jest taka uboga panna na wydaniu,
czyli, krótko mówiąc - w kontekście, na który wskazywał Mistrz Motłoch -
to dla Niemców, był ponad dwadzieścia lat temu, taki mezalians z tą
Polską, co się wydawała, czyli Helmut Kohl tulił Mazowieckiego z
litości. Przyjął do rodziny Europy, pannę ubogą, być może niedomytą, w
ogóle brzydką, tyle, że mającą jakieś aktywa. Aktywa już zostały
skonsumowane, albo przejęto nad nimi kontrolę, więc panna już nie ma
swojego posagu, a jako żona się zestarzała. No to nie jest już taka
fajna, jak wtedy w 1991 roku. Dobrze, że nasz Radek Sikorski ma tę ikrę w
sobie, że widzi więcej, że już namaszczył Niemców na hegemona Europy. Ciekawe,
jak on to zrobił, syn z ziemi ubogiej panny, co zdecydował o losach
świata. Ale ma być o tym, co się utarło mówić i sądzić o Polsce, czyli,
nie co myślą o nas na Zachodzie (a nic nie myślą), tylko jaki przekaz
serwuje nam propaganda III RP.
Władysław
Bartoszewski dał tu podstawy, zbudował fundamenty pod samobiczowanie
się Polaków jako nacji, która dostępiła po 1989 roku jakichś zaszczytów.
Wmawiano nam wtedy, że pochodzimy z ustroju siermiężnego, że myślimy
jak Lenin na „dierewni lietom”, że w ogóle ci Niemcy, to tak się biją w
pierś, że i my się powinniśmy bić w tę pierś tak jak oni. Wmówiono
naszemu narodowi, który walczył na wszystkich frontach II Wojny
Światowej, który bronił Londynu, który pokonał sowiecką zarazę w 1920
roku, największą wtedy armię świata, który proporcjonalnie poniósł w II
wojnie największe straty w ludziach i największe straty materialne,
wmówiono nam, że jesteśmy jakoś tam gorsi od tego Zachodu, co było
zresztą niezwykle łatwe. Puste półki, miesięczne pensje po 20 dolarów,
ogólna mizeria. Zachód to wykorzystał, a Niemcy aż do bólu. Albo sami,
albo przez podstawione przez siebie spółki holenderskie lub włoskie,
Niemcy kupowali padające polskie zakłady i doprowadzali je do
likwidacji. Polski przemysł
maszynowy „dzięki” temu nie istnieje. Istnieje za to niemiecki przemysł
maszynowy. Z ponad biliona euro, jakie Niemcy uzyskali z eksportu w
minionej dekadzie, ponad 80 % to wpływy z eksportu maszyn. I co na to
Tusk? Prowokator i kłamca.
Może
dla oficjalnych publicystów jest to trudne do wyrażenia, ale moim
zdaniem on już oficjalnie wypowiedział wojnę Polsce i Polakom, nie kryje
się z tym, wcale, bo ma tę swoją „nienormalność”. Sam sytuuje się jako
nasz wróg, razem ze swoim rządem. Nie wiem, jak można mieć tu jeszcze
złudzenia. Ale niektórzy je mają, nienawiść do Jarosława Kaczyńskiego
zżera im mózgi jak kwas siarkowy. Tuskowi wydaje się, że jest Polakiem.
Ale Polak nie zgadza się na jakieś durne (naprawdę, ogólnie durne!)
szczyty anarchistów i lewaków w dniu swojego Święta Niepodległości. A on - sam czy nie sam -
zgodził się zakłócić swoje własne narodowe święto. Pytanie, czy dla
niego to jest w ogóle jego święto. Niech się wypowie ten premier, szef
partii prywaty i nieudolności. No, pomyślcie sami, fani PO, kto się
zgadza na takie coś, na zadymę, gdy Nasz, Twój naród, ma swoje święto?
Jak długo Wasze mózgi, przepraszam, będą się smażyły jeszcze na tuskowej
patelni głupoty?
Wmówiono
Polakom, że to taki kraj, który jest ogólnie upadły, ale teraz, dzięki
UE, może się w końcu pod dyktando Brukseli cywilizować. Jeśli mówi tak
aparatczyk PO, to pół biedy, ale jak mówi to stary „eseldowiec” Miller, który
był w kwaterze głównej CIA, to ręce opadają. Wmówiono nam po 1989 roku,
że ratowaliśmy Żydów, ale za słabo, za kiepsko, że jesteśmy, tak, jak
Niemcy, odpowiedzialni za Holokaust. I to też przyjęto, jako oficjalną
wykładnię, czego dowodem jest skandal z Jedwabnem. Tyle tylko, że na
Zachodzie, Jedwabne to już nie był i nie jest incydent (o ile był),
tylko zaczęto trąbić, że Polacy masowo mordowali Żydów. Dwóch, stu,
trzystu? Jaka różnica? I o tym piszą na co dzień faszystowskie, w swojej
spuściźnie, niemieckie dzienniki. I o tym piszą żydowscy dziennikarze
„NYT”, którzy często w ogóle są na tym świecie tylko dlatego, że kiedyś,
pięćset lat temu, ich przodków przyjęła I Rzeczpospolita.
Jeśli
teraz, nie powiemy temu nachalnemu i zaplanowanemu draństwu stop, jeśli
pozwolimy na to, żeby Francuzi coś nam wytykali odnośnie Żydów, sami
pakując ich do wagonów zagłady, i trzęsąc portkami do końca wojny, to
urobią nas na Zachodzie i tu, w Polsce, za sprawą „nienormalnych”
polskością, na jakiś dziwny
rodzaj nacji drugiej lub trzeciej kategorii. Rzecz w tym, że wcale nie
jest odległy czas kiedy to my im damy w tyłek. To trzeba zrobić.
Dlaczego? Bo inaczej zrobią z nas, Polaków, lud tubylczy. Czy to jest za
słaby argument? Dla mutantów z PO na pewno jest za słaby. Albo
podniesiemy głowę do góry, teraz, za miesiąc, może za rok, albo nam tę
polską głowę odetną. Nie ma żartów, bo gra się toczy o całą Europę, a
jeśli o Europę, to i o cały świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz