Strasznie długo rozkłada się Platforma
Obywatelska, niemal tak samo długo jak porzucone torby foliowe, no może
nie do końca tak długo, bo one się rozkładają z tysiąc lat, a PO nie
przetrwa do wyborów parlamentarnych. A nawet jeśli przetrwa to będzie to
na pewno inna Platforma. Jeśli nie dokona samooczyszczenia swoich
szeregów ze skompromitowanych polityków, czyli w zasadzie musiałaby
usunąć prawie wszystkich, czeka ją marny los.Tak się bowiem składa, że
partia ta brnie do samozniszczenia jak żadne inne ugrupowanie w Polsce.
Przykładem jest kolejna debata w PE na temat Polski, kuriozalna, chora i
bezsensowna, która nikogo nie interesowała, poza europosłami PO. Do
tego wszystkiego jeden z liderów Platformy Janusz Lewandowski walczy
najwyraźniej o palmę pierwszego Anty - Polaka w Europie z Martinem
Schulzem.
W
Polsce opozycja może mówić o rządzie pisowskim, może go szczerze
nienawidzić, ale poza granicami kraju to jest rząd polski. Zachęcanie do
ataku na Polskę, na polski rząd, wzywanie do zastosowania sankcji, w
tym ekonomicznych, to ociera się o zdradę stanu, a już na pewno jest
działaniem antypolskim. Platforma Obywatelska przekształca się w siłę
polityczną, która walczy nie z PiS-em tylko z własnym krajem, z jego
porządkiem demokratycznym, z jego mieszkańcami. Posiłkuje się przy tym
Brukselą, w której przeważają siły niechętne lub wręcz wrogie Polsce i
to nie dlatego, że teraz rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Dla tych sił,
czyli "chadeków", liberałów, socjalistów, komunistów i zielonych, Polska
jest ewidentną przeszkodą w ułożeniu się z Rosją. Jest niepotrzebnym
balastem, który hamuje całkowite podporządkowanie państw Europy
Środkowej brukselsko - berlińskiej centrali.
Smucą
Panowie i Panie z PO, że za Tuska byliśmy liderem przemian, pupilem UE,
no po prostu prymusem. Oczywiście byliśmy - w karnym wykonywaniu
wszystkich poleceń i zachcianek Pani Merkel. Teraz stajemy powoli w
pionie, więc od razu jesteśmy na cenzurowanym. 60 europosłów, z tego
połowa to byli Polacy, wzięło udział w widowisku, które można nazwać
pełną kompromitacją PO i Parlamentu Europejskiego. Można się jedynie
domyślać, że ten żenujący spektakl w wykonaniu Janusza Lewandowskiego
był tylko i wyłącznie na użytek wewnętrzny, bo owa "debata" stała się w
polskich mediach tematem dnia. A szkoda! Przynajmniej publiczne media
powinny ten temat, mówiąc brzydko, całkowicie olać. Tak samo jak wizytę
Komisji Weneckiej, o której sędziowie w Polsce jeszcze dwa kata temu
nawet nie słyszeli. To są wrzuty medialne, mające podkręcić tylko i
wyłącznie wyborców PO, którzy tak jak ich partia są święcie przekonani,
że bycie Europejczykiem oznacza przyjmowanie wszystkiego co spłodzą
wykoślawione umysły w Unii Europejskiej, że jeśli Schulz coś powie złego
o Polsce, to znaczy, że trzeba rozstrzelać PiS, bo partia ta za
wszystko odpowiada i psuje nam opinię w Europie. Kompleksy, kompleksy i
jeszcze raz kompleksy.
Platforma
od czasu wyborów w 2015 roku nieustannie jęczy i się pogrąża, już jej
chyba nikt nawet nie chce z tak zwanych elit III RP, ale póki co nie ma
następcy. Nowoczesna już się nie wychyli poza pułap 15%, niezależnie od
tego kto i po co robi sondaże. Zresztą z takimi kadrami to i tak cud, że
mają jeszcze tylu wyborców. Albo śmieszni, albo irytujący, albo
ignoranci. Całe szczęście, że jest jeszcze w PO Julia Pitera.
Przynajmniej mówi ciekawe rzeczy, które nikogo nie powinny dziwić.
Stosunek całej Platformy do wyroków sądów, do afer był przecież zawsze
taki sam. Ich to nie dotyczy. Są ponad. To bycie ponad tak bardzo
weszło im w krew, że teraz starają się dokonać przy pomocy Trybunału
Konstytucyjnego zamachu stanu. Tak to trzeba nazywać po imieniu a nie
jedynie mówić o konflikcie wokół TK. To nie jest żaden spór polityczny w
ramach istniejącego prawa, tylko próba przewrotu i odsunięcia
ostatecznie od władzy demokratycznie wybranego Sejmu i rządu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz