Ze Stacji Smoleńsk nie sposób
odjechać w spokoju, jeśli oczekuje się pełnej prawdy o tym, co się stało 10
kwietnia 2010 roku. Trzeba mieć świadomość, że własnym, polskim wysiłkiem,
szybko jej nie poznamy. Można w nieskończoność stawiać pytania, czy Zachód zna
prawdę o katastrofie, czy znają ją Stany Zjednoczone, ale widać wyraźnie, że
interesy globalnej polityki stoją ponad Smoleńskiem. Przynajmniej na razie.
Obraz tego dnia jest tak zagmatwany, ilość informacji, danych naukowych i
opisów zdarzenia tak wielka i tak różna, że daje każdej ze stron sporu o
przyczyny tej tragedii, możliwość formułowania jednoznacznych wniosków. Dziś
można jedynie z całą pewnością powiedzieć, że nie znamy przyczyny Katastrofy
Smoleńskiej i każdy kto mówi z pełnym przekonaniem, że ma na ten temat wiedzę
niepodważalną, mija się z prawdą. Mamy cały szereg zdarzeń od 1 września 2009
roku i spotkania Putin – Tusk na molo aż po sam dzień tragedii, które pozwalają
na postawienie tezy, że w interesie i Moskwy, i rządu Tuska, było wykluczenie
ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego z obchodów 70` rocznicy Zbrodni Katyńskiej.
To jednak za mało, by budować daleko idące wnioski. Wiemy też na pewno, że
samolot rządowy TU – 154M uległ zniszczeniu i rozpadowi na kilkadziesiąt
tysięcy części, spadając – jak zgodnie twierdzą eksperci mówiący o wypadku
lotniczym – z wysokości kilkunastu metrów. Jest to sprzeczne z prawami fizyki i
jest to sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
Od początku strona polska
praktycznie nie miała dostępu do miejsca katastrofy, Rosjanie przemieszczali
części wraku, a potem zaczęli je ciąć. Nie mamy czarnych skrzynek i nie mamy
wraku, i być może nigdy ich nie dostaniemy. Pozostaje śledztwo poszlakowe, ale
na przełom po zbadaniu próbek wraku i szczątków ciał ofiar katastrofy trudno też
od razu liczyć. Dlatego nie ma między innymi całościowego raportu komisji
kierowanej przez Antoniego Macierewicza. Już pojawiły się głosy niezadowolenia,
także w obozie władzy, że przecież raport miał być gotowy na 8 rocznicę
tragedii. Warto zadać sobie pytanie, co by było, gdyby Antoni Macierewicz przy
wsparciu Jarosława Kaczyńskiego nie podjął się z grupą posłów i naukowców
wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Mielibyśmy kulawe raporty Millera i Laska,
które są pochodną raportu Anodiny. Mielibyśmy obraz złych pilotów, fatalnej
pogody i nacisków ze strony wiadomych polityków, by lądować. Jedno jest już nie
do odrobienia poza śmiercią 96 polskich obywateli pełniących najważniejsze
funkcje w państwie – upokorzono Polski Naród i upokorzono polskie państwo. I zrobiła
to Rosja przy milczeniu Zachodu. I tak już zostało. Ale tak nie musiało być,
gdyby (w najlepszym razie) nie tchórzostwo rządu Donalda Tuska, gdyby nie
polityka pogardy, która błyskawicznie zagościła na polskiej scenie politycznej
ustami Palikota i ulicznej tłuszczy.
W przededniu 8 Rocznicy Katastrofy Smoleńskiej nie ma
sensu pisać o ludziach pełnych do dziś sowieckiej mentalności, którzy ogłaszają
w Internecie, że wygrali. „Wygraliśmy” – takie hasło trzyma znana reżyser i
właściwie mówi po części prawdę, ponieważ nadal nie wiemy co zdarzyło się 10 kwietnia 2010 roku w
Smoleńsku. Nawet jeśli w pełnym raporcie podkomisji smoleńskiej zostaną podane
przekonywujące informacje o zamachu, to będzie je można zawsze podważyć, dopóki
nie zakończy się śledztwo. Ze Stacji Smoleńsk szybko nie odjedziemy, w poczuciu
ulgi, że państwo zrobiło wszystko co mogło, by poznać prawdę. Skala tej
tragedii jest tak ogromna, tak bardzo przerasta wielu z nas, że chcemy po
prostu od niej uciec i zapomnieć, i to można nawet zrozumieć. Ale nie można
zaakceptować całego przemysłu pogardy, jaki w 2007 roku uruchomiła Platforma
Obywatelska, i który tak „znakomicie” się wpisał we wszystko to, co działo się
na Krakowskim Przedmieściu po 10 kwietnia i to, co działo się w ostatnich dwóch
latach po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości. Cóż więcej można
powiedzieć, skoro dziś Prezydentem Warszawy jest nadal Hanna Gronkiewicz –
Waltz, która zrobiła wszystko, by pomnik ofiar Katastrofy Smoleńskiej w ogóle
nie powstał. I gdyby nie zwycięstwo wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, tego
pomnika nadal by nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz