Wielki spektakl w
mediach: Majdan non stop, non stop krew, ofiary i pytania co dalej.
Tysiące komentarzy i artykułów, setki tysięcy relacji, wszyscy drżą i w
końcu jest oczekiwany sukces, a jego główna sprawca w reżimowych
mediach, to znany „teatrolog” i mistrz krótkich banałów – Radek
Sikorski, nasz polski minister spraw zagranicznych. Spece od zachodniej
propagandy doskonale widzieli, kogo wysłać na negocjacje do Kijowa, kto
zagrałby prawie jak Zapasiewicz rolę głównego rozgrywającego. Wszystko
to jest bujda z chrzanem, całe owe porozumienie. Autentyczny jest
jedynie sam Majdan, choć mocno majstruje przy nim opozycja, której cele
są czasami niejasne. Ukraina jest najprościej w świecie rozgrywana przez
wielkie mocarstwa, bo pękła już Unia Europejska, a przy okazji także
spękała, a ponadto to łakomy kąsek: ani taka do końca wschodnia, ani
taka prozachodnia, można więc podzielić się ukraińskim tortem. A ile
można kasy pożyczyć pod przymusem, że ho, ho.
Na
zewnątrz wszyscy oczywiście mówią, że tort jest nie do ruszenia, że
jest on tylko dla Ukraińców. Prawda jest taka, że najbogatsi uciekną –
może nawet z Janukowyczem, a konflikt nie zostanie i tak rozwiązany.
Jest parcie na nowy podział Europy, który teraz rozgrywany będzie tylko
przez Niemcy i Rosję, bo USA i Obamę Europa tak interesuje jak 137 sezon
„Szansy na sukces”. Autentyczni są ludzie w tej wielkiej tragedii. Tak
samo jak autentyczni byli tylko robotnicy z kopalni „Wujek”, czy
stoczniowcy, którzy 44 lata temu własnymi ciałami zasłaniali lufy
czołgów. Gniew, złość i poczucie krzywdy zrodziły tamten wielki bunt,
kiedy z Komitetów KW PZPR w Szczecinie i w Gdańsku leciały papiery
kacyków PRL-u, a całość płonęłą jak pochodnia. I to był piękny widok. Żołnierze schodzących z czołgów i solidaryzowali się często z protestującymi mieszkańcami Wybrzeża.
Ukraińcy
oddali życie w walce bogatych i wielkich państw o wpływy w Europie, o
przejęcie kontroli nad Ukrainą. Co to są za bzdury, kiedy mówi się wejściu
naszego sąsiada do Unii Europejskiej. Już dziś samo stowarzyszenie się z
UE, jest stowarzyszeniem się z Berlinem. Ponieważ od pięciu lat
obowiązuje pakt Berlin – Moskwa, niechybnie może dojść do podziału
Ukrainy, albo jej nowego politycznego ubezwłasnowolnienia. O to toczy
się gra, co widać gołym okiem, a setki tysięcy ludzi, działających w
dobrej wierze jest do tej gry po prostu wykorzystywanych. Rzecz to w
historii świata nie nowa, a nawet wręcz banalna, ale jak ogląda się
„orgazm medialny” różnych niby dziennikarzy TVN, TVP Info, GW, jak to
minister Sikorski uratował Ukrainę tylko płakać się chce. Szczytem
głupoty i samouwielbienia, może jeszcze nawet wewnętrznego politycznego
orgazmu, jest szczerzenie zębów do kamer w dniu żałoby innego narodu. To
dlatego posyła się takich polityków na rozmowy, żeby cyrk trwał dalej, nawet na ścielących się trupach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz